Depresja atakuje nocą
Osoby cierpiące na bezdech senny, który polega na regularnym zatrzymywaniu oddechu podczas snu, są bardziej narażone na depresję - wynika z najnowszych badań, które publikuje pismo "Sleep".
To kolejne schorzenie, po m.in. chorobach układu krążenia i cukrzycy typu 2, których ryzyko jest wyższe u osób z bezdechem sennym. Naukowcy z Centrów Kontroli i Prewencji Chorób w Atlancie (stan Georgia) doszli do takich wniosków po przebadaniu ponad 9 700 Amerykanów w wieku 18 lat i starszych.
Samo chrapanie nie oznacza choroby
Zebrano wśród nich dane na temat zaburzeń oddychania w czasie snu, objawiających się chrapaniem, łapaniem tchu, dyszeniem lub zatrzymaniem oddechu. Występują one typowo u osób cierpiących na bezdech senny - choć samo chrapanie nie oznacza jeszcze, że ktoś ma to zaburzenie. Wszyscy badani przeszli test stosowany w diagnozowaniu depresji.
W analizie uwzględniono wskaźnik masy ciała, wiek, przynależność etniczną badanych oraz ich wykształcenie. Okazało się, że panie i panowie ze zdiagnozowanym bezdechem sennym, jak również ci, którzy często (tj. co najmniej w ciągu 5 nocy w tygodniu) mieli jego objawy - np. chwytanie oddechu czy zatrzymania oddechu podczas snu - byli bardziej narażeni na depresję.
Prawdopodobieństwo to rosło wraz z częstością objawów bezdechu. Natomiast samo chrapanie nie miało związku z występowaniem depresji.
Uczucia beznadziei i porażki
- Podejrzewaliśmy, że osoby z zaburzeniami oddychania podczas snu mogą mieć problemy ze spaniem lub będą spać za dużo, albo będą czuć się zmęczone i mieć za mało energii, ale nie spodziewaliśmy się innych objawów - komentuje główna autorka pracy dr Anne G. Wheaton.
Tymczasem chwytanie lub zatrzymywanie oddechu podczas snu było związane z częstszym występowaniem niemal wszystkich symptomów depresji, w tym uczucia beznadziei i porażki - dodaje badaczka.
Jej zdaniem przyszłe badania pozwolą ocenić, czy warto zalecać lekarzom zajmującym się bezdechem, by sprawdzali występowanie objawów depresji u pacjentów, a psychiatrom - by zwracali uwagę na ewentualne występowanie bezdechu u chorych cierpiących na depresję.
Nie lekceważ objawów!
Bezdech senny jest zaburzeniem, które objawia się okresowymi zatrzymaniami oddechu w trakcie snu - ich liczba podczas jednej nocy może dochodzić do 30. Prowadzi to do niedotlenienia tkanek (m.in. nerwowej i mięśnia sercowego), wahań ciśnienia krwi oraz wzmożenia pracy serca.
Osoby z tym zaburzeniem odczuwają zmęczenie i senność w ciągu dnia, mają też obniżoną energię życiową. Bezdech powinien być leczony także z innych przyczyn - coraz więcej badań dowodzi, że zwiększa on ryzyko wielu poważnych schorzeń, np. chorób układu krążenia czy cukrzycy typu 2.
Najczęstszym rodzajem bezdechu jest tzw. bezdech zaporowy (obturacyjny). Ma on związek ze zwiotczeniem mięśni w obrębie gardła i zapadaniem się jego miękkich struktur podczas snu, co blokuje dopływ powietrza do płuc. Ten typ bezdechu jest częstszy u osób z nadwagą i otyłością.