Donald Trump czy Kamala Harris? Małpy przewidują wynik wyborów
Myśleliście, że w kontekście wyborów widzieliście już wszystko? To co powiecie na badanie, w ramach którego małpy przewidują wynik wyścigu o Biały Dom? Naukowcy Uniwersytetu Pensylwanii postanowili sprawdzić, czy makaki są w stanie poprawnie wytypować zwycięzcę.
Skoro ośmiornice, słonie i orangutany mogą przewidywać wyniki mistrzostw w piłce nożnej, to czemu nie sprawdzić, jak makaki królewskie poradzą sobie z wytypowaniem zwycięzcy wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, które odbędą się w listopadzie. Najwyraźniej z takiego założenia wychodzą badacze Uniwersytetu Pensylwanii, którzy sprawdzają, kogo wskażą trzy makaki królewskie jako następnego prezydenta USA - byłego prezydenta i kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa czy wiceprezydent i kandydatkę Partii Demokratycznej Kamalę Harris.
Co ciekawe, zwierzęta mają dokonać wyboru jedynie na podstawie zdjęć kandydatów, co opiera się na założeniu, że małpy dłużej patrzą na tych, których nie uważają za zagrożenie. Czemu? Małpy, podobnie jak większość innych ssaków żyjących w grupach, podążają za strukturą społeczną zdominowaną przez jednostki alfa, dlatego prawie wszystkie ich wybory opierają się na neurobiologicznych zasadach.
Nawet małpa wie, kto wygra w USA
Oznacza to, że duże znaczenie ma wygląd fizyczny, a takie cechy, jak szerokie szczęki czy mniej widoczne kości policzkowe są uważane za oznaki dominującego osobnika. Tym samym makaki podążają za wzrokiem dominujących małp i dłużej wpatrują się w twarze podporządkowanych oraz samic, a nie dominujących samców - w ich społeczności patrzenie na jednostki alfa jest uważane za oznakę braku szacunku.
Przejdźmy jednak do samego badania, w ramach którego małpy swobodnie analizowały pary zdjęć kandydatów z wcześniejszych wyborów do Senatu, na gubernatora i prezydenckich w USA. Jak podano, miały wyraźną tendencję do dłuższego patrzenia na przegranych kandydatów niż na zwycięzców, co potwierdza teorię o jednostkach alfa.
Kogo wskazały makaki?
Co więcej, naukowcy liczyli spojrzenia małp jako "głosy" i porównywali wyniki z rzeczywistymi rezultatami wyborów z przeszłości. Na tej podstawie ustalili, że w przypadku 273 wyborów do Senatu i na gubernatora w latach 1995-2008, małpy częściej patrzyły na przegranych kandydatów, tj. w 54,4 proc. przypadków. Co więcej, były nawet dokładniejsze w wybieraniu zwycięzców z tzw. stanów wahających się, z efektywnością wynoszącą 58,1 proc.
Jednak skuteczność spadła do zaledwie 50,4 proc. w przypadku przewidywania wyników ostatnich sześciu wyborów prezydenckich w USA. Naukowcy zauważają również, że w badaniu występuje pewne zróżnicowanie związane z płcią kandydatów, tzn. badanie zakłada, że małpy nie mają uprzedzeń partyjnych czy politycznych, ale kiedy miały wybierać między mężczyzną a kobietą, częściej patrzyły na tę drugą, co obniża dokładność przewidywań.
W odniesieniu do najnowszych wyborów z udziałem Donalda Trumpa (2016-2024), małpy najbardziej różnicowały Trumpa od Hillary Clinton, mniej od Joe Bidena, a wcale od Kamali Harris. W związku z tym, spośród trzech ostatnich kandydatów demokratycznych, opierając się wyłącznie na cechach wizualnych, Kamala Harris wydaje się mieć największe szanse na zwycięstwo
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!