Gierek i bomba atomowa w Polsce? Odważne pomysły z okresu PRL

Jakub Zygmunt

Jakub Zygmunt

Aktualizacja

Mało by brakowało, a prawdopodobnie w latach 70. XX wieku Polska dołączyłaby do grona państw posiadających broń termojądrową. Edward Gierek polecił badaczom z Wojskowej Akademii Technicznej prowadzenie badań nad stworzeniem bomby jądrowej. Wątek tych badań pojawia się również w filmie "Gierek" w reżyserii Michała Węgrzyna, którego premiera miała miejsce 21 stycznia.

  • Lata 70. XX wieku przyniosły dynamiczny rozwój w badaniach nad bronią jądrową. Francja zdołała uniezależnić się od USA konstruując własny arsenał tej broni. 
  • Władze Polski Ludowej, na czele z Edwardem Gierkiem, również miały cichy plan, aby dorównać światowym potęgom.
  • Chociaż nie byliśmy tak silni jak Stany Zjednoczone czy ZSRR, to mieliśmy na podorędziu wykwalifikowaną kadrę z Wojskowej Akademii Technicznej.

Polska bomba atomowa? Efekt uboczny prac badawczych na WAT

Tajne badania prowadzono pod kierownictwem znanego profesora i inżyniera Sylwestra Kaliskiego w Instytucie Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy WAT w Warszawie. Bomba atomowa miała powstać jako produkt uboczny podczas kontrolowanej syntezy termojądrowej.

Podczas eksperymentów, owszem, dochodziło do syntezy jądrowej, pojawiały się neutrony, wydzielała się energia. Reakcji jednak nie dało się w żaden sposób kontrolować. Zresztą do dzisiaj żadnemu zespołowi badawczemu na świecie się to nie udało.

Metoda Kaliskiego była nowatorska jak na owe czasy. Łączyła podgrzewanie plazmy promieniami lasera z kompresją przy użyciu ładunków wybuchowych.

Tajny projekt PRL i próbne wybuchy w Bieszczadach

Powyższe metody eksperymentalne były stosowane w tzw. bombie neutronowej, której produkcją Polska była zainteresowana. Po konsultacjach Kaliskiego z Gierkiem wyznaczono stare sztolnie w Bieszczadach na miejsce próbnych eksplozji.

Oczywiście władze PRL chciały ukryć całą sprawę przez ZSRR i NATO. Import potrzebnej aparatury badawczej, materiałów i mechanizmów był utrudniony ze względu na embargo. Polskiemu wywiadowi udało się zdobyć nawet specjalnie przełączniki sterujące uruchamianiem ładunków wybuchowych w zapalniku bomby atomowej.

Cały projekt według ogólnych szacunków mógł kosztować państwo miliony dolarów. Najprawdopodobniej przyczynił się on częściowo do zapaści polskiej gospodarki pod koniec lat 70.

Program badań jądrowych w PRL. I tak wszyscy wiedzieli

Nic nie umknęło radzieckiemu wywiadowi. Rosjanie doskonale wiedzieli, co się dzieje w Polsce. Spokojnie jednak obserwowali, ponieważ nie dysponowaliśmy wówczas dostatecznie silnym laserem, aby wywołać reakcję termojądrową.

Badania w WAT były jednak w tak zaawansowanym stadium, że NATO zaliczyło PRL do wąskiego grona krajów z aktywnym programem badań nad bronią nuklearną.

Eksperymenty nad bombą atomową prowadzono na terenie WAT
Eksperymenty nad bombą atomową prowadzono na terenie WATJAKUB WOSIK/REPORTEREast News

Śmierć Kaliskiego i koniec badań nad bombą atomową

Kres całemu programowi przyniosła śmierć profesora Kaliskiego. Zginął on rzekomo w wypadku samochodowym, ale według niektórych informacji jego samochód został uszkodzony celowo przez służby KGB. Jaka jest prawda? Ona się kryje w archiwach radzieckiego wywiadu.

Marzenia o bombie atomowej w Polsce rozbudzały i nadal rozbudzają wielu zwolenników. Nie można zapomnieć, że za czasów komunistycznych PRL była pośrednio w posiadaniu arsenału. Trzy składy broni nuklearnej - w Templewie niedaleko Trzemeszna Lubelskiego, w Brzeźnicy koło Jastrowia oraz w Podborsku niedaleko Białogardu - posiadali Sowieci, do których mieli wyłączne prawo.

Wspomniany wątek badań nad bronią atomową pojawia się w najnowszym filmie "Gierek" w reżyserii Michała WęgrzynaFilm można oglądać w kinach od 21 stycznia. 

Więcej informacji o grających w filmie aktorach, kulisach pracy na planie oraz pierwszej reakcji widzów podczas premiery napisała redakcja Film Interia.

O mały włos Polska nie stała się światową potęgą z bronią nuklearną
O mały włos Polska nie stała się światową potęgą z bronią nuklearną123RF/PICSEL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas