Mężczyzna uratowany z przewracanego przez falę jachtu. Długo nie cieszył się wolnością
W piątek amerykańska straż przybrzeżna przeprowadziła wyjątkowo niebezpieczną akcję ratunkową na zachodnim wybrzeżu kraju. Pomoc wezwał mężczyzna, który okazał się... złodziejem jachtu. Film z akcji ratunkowej dosłownie wgniata w fotel.
W trakcie lotu szkoleniowego śmigłowce amerykańskiej straży przybrzeżnej otrzymały komunikat "mayday". W pobliżu ujścia rzeki Kolumbia przepływającej przez Portland, rekreacyjny jacht motorowy walczył ze sztormem. Silny wiatr i ogromne załamujące się fale były prawdziwym zagrożeniem dla niewielkiej jednostki.
Na pomoc wysłano dwie łodzie ratunkowe, które ze względu na warunki nie mogły jednak bezpiecznie podpłynąć do jachtu. W związku z tym ze śmigłowców, które cały czas monitorowały sytuację z powietrza, postanowiono spuścić ratownika do wody, by nakłonił pasażera do opuszczenia łodzi.
W momencie, gdy znajdujący się na jachcie mężczyzna postanowił zejść do wody, załamująca się fala obróciła łódź o 360 stopni, pociągając za sobą nie tylko jego, ale również ratownika. Szczęśliwie nie stało się nic poważnego, pechowy sternik miał tylko łagodną hipotermię i po krótkim pobycie w Columbia Memorial Hospital zwolniony został do domu.