Najdłużej osadzony w celi śmierci. Właśnie został uniewinniony!

Iwao Hakamata został skazany i umieszczony w celi śmierci ponad pięćdziesiąt lat temu. Dziś poznaliśmy wyrok w jego sprawie, która po latach doczekała się ponownego rozpatrzenia. Sąd uznał, że mężczyzna jest niewinny!

Iwao Hakamata został skazany i umieszczony w celi śmierci ponad pięćdziesiąt lat temu. Dziś poznaliśmy wyrok w jego sprawie, która po latach doczekała się ponownego rozpatrzenia. Sąd uznał, że mężczyzna jest niewinny!
Tłum przed salą sądową domagający się uniewinnienia Hakamady /PHILIP FONG/AFP /East News

88-letni mężczyzna, który był najdłużej na świecie osadzonym w celi śmierci, został uniewinniony przez japoński sąd po stwierdzeniu, że dowody użyte przeciwko niemu zostały sfabrykowane. Iwao Hakamada, który od ponad pół wieku przebywał w celi śmierci, został w 1968 roku uznany za winnego zabicia swojego szefa, żony mężczyzny i dwójki ich nastoletnich dzieci. Ich ciała zostały wydobyte z płonącego domu, ale jak się okazało ogień miał tylko zamaskować fakt, że cała rodzina została zadźgana na śmierć. 

O zamordowanie rodziny, podpalenie ich domu i kradzież 200 tys. jenów w gotówce władze oskarżyły Hakamadę, wcześniej zawodowego boksera, który pracował w zakładzie przetwórstwa miso zamordowanego. Hakamada początkowo zaprzeczył, jakoby okradł i zamordował ofiary, ale później złożył coś, co określił jako wymuszone zeznania po pobiciach i przesłuchaniach, które trwały do 12 godzin dziennie.

Reklama

Wymuszone zeznania i podłożone dowody

Na ich podstawie został skazany na śmierć - jakiś czas temu zdecydowano się jednak ponowne rozpatrzyć jego sprawę w związku z podejrzeniami, że śledczy mogli podłożyć pewne dowody, które doprowadziły do skazania go za poczwórne morderstwo. O co konkretnie chodzi? Obrońcy Hakamady przez długie lata próbowali zwrócić uwagę na poplamione krwią ubrania znalezione w zbiorniku z miso rok po aresztowaniu mężczyzny, które wykorzystano do postawienia mu zarzutów. 

Ich zdaniem DNA pozyskane z ubrań nie pasuje do DNA Hakamady, co zwiększa prawdopodobieństwo, że przedmioty należały do kogoś innego albo że ktoś celowo sfabrykował dowody. Ich argumentacja w końcu trafiła na podatny grunt i w 2014 roku przekonała sędziego Hiroaki Murayamę do ponownego rozpatrzenia sprawy - od tego czasu były bokser ze względu na pogarszający się stan zdrowia przebywa pod opieką swojej 91-letniej siostry Hideko. 

Pół wieku to za długo. Żyje w swoim świecie

Blisko pół wieku w celi śmierci poważnie odcisnęło się na jego zdrowiu psychicznym, w związku z czym 88-latek nie brał udziału w sprawie, podczas której zdecydowano o jego uniewinnieniu. Jak przekonuje jego siostra, mężczyzna "żyje we własnym świecie", więc nawet nie mówiła mu o sprawie, bo ze względu na jego niemożność rozpoznawania rzeczywistości, nie ma to większego sensu. 

Ale jego sprawa jest jedną z najdłuższych i najsłynniejszych sag prawnych w Japonii, wzbudzającą szerokie zainteresowanie opinii publicznej, więc dziś na sali sądowej było 500 osób, które cieszyły się z uniewinnienia w jego imieniu. I nie tylko, bo taki wynik może sprawić, że coś w końcu ruszy się w japońskim wymiarze sprawiedliwości, gdzie ponowne procesy nie tylko są rzadkością, ale i w 99 proc. kończą się ponownym wyrokiem skazującym, a co więcej wciąż obowiązuje kara śmierci. Co prawda żadnej nie wykonano od 2023 roku, ale według Centrum Informacji o Karze Śmierci Japonia jest jedynym krajem z grupy G7 poza Stanami Zjednoczonymi, który ją utrzymał.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kara śmierci | Japonia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy