Nie chrap kochanie

Przesypiamy około 1/3 życia. Zadbajmy, aby sen przynosił nam zasłużony wypoczynek. Chrapanie to przypadłość nękająca głównie mężczyzn.

Wiele osób chrapie śpiąc na wznak
Wiele osób chrapie śpiąc na wznak© Panthermedia

Jest to problem pogłębiający się z wiekiem: dwudziestolatkowie chrapią, tylko śpiąc na wznak, a osoby po trzydziestce chrapią niezależnie od pozycji, w której śpią. U czterdziestolatków zaś chrapanie często prowadzi do niebezpiecznych bezdechów sennych.

Chrapanie to choroba

Uciążliwe odgłosy wydobywające się z gardeł śpiących to objaw niedrożności dróg oddechowych. Powstają one na skutek zwiotczenia tkanek podniebienia miękkiego i języka, które rozluźnione opadają na gardło, zagradzając wdychanemu powietrzu drogę do płuc. Efekty akustyczne uzyskane w ten sposób mogą osiągać nawet moc porównywalną z dźwiękami wydawanymi przez młot pneumatyczny.

Ale chrapanie to nie tylko hałasy. Może prowadzić do nieprzyjemnych bólów głowy, osłabienia, przygnębienia, kłopotów z koncentracją, a nawet stanów depresyjnych. Aby wyleczyć chrapiącego, trzeba zbadać przyczyny jego "głośnego spania". A te mogą być różnorakie. Skłonność do tej kłopotliwej przypadłości mają ludzie otyli, zażywający środki nasenne lub nadużywający alkoholu. Niewykluczone, że niezbędna będzie wizyta u laryngologa - chrapanie bowiem może mieć przyczyny anatomiczne. Jeśli lekarz stwierdzi polipy w nosie, skrzywienie przegrody nosowej lub przerost języczka podniebienia, konieczny będzie zabieg korygujący te defekty. Chrapią również alergicy i astmatycy.

Przy próbach walki z chrapaniem nie zaszkodzi regularne żucie gumy. Czynność ta wzmacnia mięśnie jamy ustnej i gardła. Dobrze jest również zmienić tryb życia na zdrowszy: jeść mniej, a przed snem więcej przebywać na świeżym powietrzu. W aptece można dostać specjalne plasterki i preparat w sprayu, które zastosowane przed spaniem usztywniają podniebienie i ograniczają chrapanie.

Nieleczone chrapanie może prowadzić do bezdechu sennego. Bezpośrednią przyczyną tej niebezpiecznej dolegliwości jest całkowita niedrożność oddechowa podczas snu. Rozciągnięte ścianki gardła zupełnie uniemożliwiają przepływ powietrza do płuc. Kilkusekundowe przerwy w oddychaniu powodują, że chory co chwilę się budzi, jest rano niewyspany i osłabiony.

Nie są to jednak najgorsze skutki bezdechu. Długotrwałe niedotlenienie organizmu może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia - udar mózgu lub zawał serca. Bezdech bezwzględnie należy leczyć, w Polsce powstało już kilka oddziałów pneumatologii zajmujących się tym problemem. W ramach terapii chory spędza kilka nocy podłączony do aparatu wspomagającego oddychanie. Przy regularnym stosowaniu takiej "maski" pacjenci szybko zauważają poprawę jakości snu, odzyskują siły i w końcu przestają chrapać.

Na ścieżkach życia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas