Piwo bezalkoholowe w końcu będzie smakować jak prawdziwe piwo

Duńscy naukowcy zapewniają, że dokonali przełomowego odkrycia i za sprawą ich modyfikowanych drożdży nikt nie będzie już w stanie wyczuć różnicy między klasycznym piwem i tym bezalkoholowym.

Już niedługo piwo bezalkoholowe będzie smakować dużo lepiej
Już niedługo piwo bezalkoholowe będzie smakować dużo lepiej123RF/PICSEL

Piwo bezalkoholowe ma wiele oczywistych zalet, nie szkodzi zdrowiu i można po nim prowadzić samochód, ale wiele osób wciąż nie może się do niego przekonać ze względu na smak, odbiegający nieco od “oryginału".

Już niebawem ma się to jednak zmienić, bo duńscy naukowcy są przekonani, że znaleźli rozwiązanie problemu, a są nim specjalnie zmodyfikowane drożdże używane do produkcji piwa. Piwo najczęściej produkuje się z użyciem dwóch rodzajów chmielu, tj. jednego nadającego charakterystyczną goryczkę i jednego odpowiadającego za chmielowy smak i aromat.

Dlaczego piwo bezalkoholowe nie smakuje jak piwo?

Jak tłumaczą naukowcy Uniwersytetu Kopenhaskiego, kiedy piwo podgrzewa się, by zneutralizować zawartość alkoholu, duża część smaku i aromatu znika. Podobnie jest w przypadku, kiedy zmienimy sposób produkcji, zastępując podgrzewanie minimalizowaniem fermentacji, bo alkohol odgrywa kluczową rolę w procesie przenoszenia aromatu i smaku z chmielu do piwa.

Piwo bezalkoholowe to nie piwo? Błąd!
Piwo bezalkoholowe to nie piwo? Błąd!123RF/PICSEL

Sotirios Kampranis, Simon Dusséaux i reszta kopenhaskiego zespołu twierdzą jednak, że modyfikacja drożdży Saccharomyces cerevisiae w taki sposób, by ich peroksysomy - organella, które zajmują się zwyczajowo oksydacją kwasów tłuszczowych - produkowały cząsteczki zwane monoterpenami, rozwiązuje ten problem. Po dodaniu ich do pozbawionego alkoholu piwa pod koniec procesu warzenia, cząsteczki przywracać mają napojowi typowy chmielowy smak i aromat.

Co więcej, zespół przekonuje, że można będzie nawet całkowicie zrezygnować z dodawania chmielu odpowiadającego za smak i aromat, bo monoterpeny mogą zająć jego miejsce, również w procesie produkcji klasycznego piwa.

Jego zdaniem jest to sposób nie tylko na poprawę smaku piwa bezalkoholowego, ale i rozwiązanie pewnych problemów ekologicznych, związanych z uprawą, transportem i przetwarzaniem chmielu.

Metoda jest już testowana przez kilka duńskich browarów, a piwa produkowane z jej udziałem trafić mają do sklepów już w październiku.

Nikt nie był w stanie dokonać tego wcześniej, więc to game changer dla piw bezalkoholowych - komentuje
Kampranis.
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas