Poznaj człowieka, który 14 razy wygrał na loterii dzięki sprytnej metodzie

W latach 90. pewien mężczyzna postanowił wykorzystać najbardziej podstawową matematykę, aby zwyciężać raz za razem na loteriach. Plan był doskonały do czasu, aż zaniepokojone władze loterii w całym kraju postanowiły przeciwdziałać tym praktykom.

Wygrana w najpopularniejszych loteriach jest na tyle nieprawdopodobna, że większość ludzi nawet nie próbuje swojego szczęścia. Jednak okazuje się, że w niektórych przypadkach to nie fortuna decyduje o wygranej, a znajomość teorii matematycznych. Tak było w przypadku seryjnego zwycięzcy, który opracował system pozwalający na wygraną za każdym razem.  

W latach 90. Stefan Mandel, ekonomista z Rumunii, pokonał lotto i to w uczciwy sposób. Otóż postanowił wykorzystać podstawowe założenia matematyczne. Po raz pierwszy wykorzystał ten system, aby wygrać na loterii w Rumunii, a dzięki wygranej mógł przenieść się do Australii. 

Reklama

Prawdopodobieństwo wygrania na loterii

Weźmy pod uwagę dwie najbardziej dochodowe i najpopularniejsze gry w naszym kraju. W Lotto możliwych kombinacji szóstek jest dokładnie 13 983 816, co daje nam prawdopodobieństwo wygranej 1 do 14 milionów.  

W Eurojackpot sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ wygrana zależna jest od dwóch warunków, musimy trafić piątkę i do tego parę. Możliwych kombinacji piątek jest 2 118 760, natomiast kombinacji par zaledwie 45. Co za tym idzie, w pierwszym przypadku szanse na wygraną wynoszą 1 do ponad 2 000 000, w drugim natomiast 1 do 45, jednak oba warunki muszą zostać spełnione. 

Historia wygranych Mandela

Mandel stwierdził, że jedyną jego możliwością wyjścia z biedy i kraju rządzonego przez komunistów jest loteria. Ekonomistą nie został z przypadku, od zawsze fascynowały go liczby, a każdą wolną chwilę spędzał na analizowaniu teoretycznych dokumentów prawdopodobieństwa napisanych przez XIII-wiecznego matematyka Leonarda Fibonacciego. 

Po latach studiów udało mu się stworzyć „algorytm wybierania liczb” oparty na metodzie, którą nazwał „kondensacją kombinatoryczną”. Jeszcze tylko znalazł kilku wspólników i zaczęła się zabawa. Ogólnie rzecz ujmując, jeżeli gracz wytypuje 6 liczb w loterii liczącej 49 kulek, jego szanse na wygraną wynoszą 1 do 13 983 816. Natomiast jeżeli gracz zdecyduje się na wybranie 15 liczb, co przy każdej możliwej kombinacji daje nam 5005 zakładów, szanse na wygraną wzrastają 1 do 2794.

Mandel stwierdził, że dzięki swojemu algorytmowi jest w stanie zredukować te 5005 kombinacji do zaledwie 569. Załóżmy, że jego 15 typów liczb zawierałoby te 6 zwycięskich, miałby gwarancję wygrania co najmniej drugiej nagrody, plus dodatkowo kilka pomniejszych, a jego szanse wynosiłyby 1 do 10 na wygranie głównej nagrody

Biorąc to pod uwagę, Mandel namówił 4 przyjaciół do kupienia losów według systemu, który wynikał z jego obliczeń. Udało im się wygrać główną nagrodę, która po spłacie przyjaciół pozwoliła Mandelowi uciec z Rumunii i rozpocząć nowe życie w Australii, gdzie zaczął wygrywać naprawdę wysokie sumy. Największym wyzwaniem dla Mandela było znalezienie kapitału na kolejne zakłady oraz systemu pozwalającego na wypełnianie setek tysięcy kuponów numer po numerze. 

Zajęło to kilka lat, ale Mandelowi udało się zbudować „syndykat lotto”, w którym udział wzięli przekonani do pomysłu inwestorzy. Następnie stworzony został system automatyzacji oparty na drukarkach i komputerach, pozwalający na zapełnianie biletów każdą kombinacją. To właśnie dzięki komputerom i niezawodności maszyn Mandel odniósł sukces. Wypełniane ręcznie kupony zawsze mogły zawierać błąd, który rujnował lata pracy. 

Gdy tylko wygrana na loterii była 3 razy większa niż koszt pokrycia wszystkich możliwych kombinacji, zaczęli realizować swój plan i syndykat wykupił tysiące losów. Udało im się wygrać 12 loterii w całej Australii, w tym 1,1 miliona dolarów w 1986 roku.

Jednak seryjne wygrane szybko zwróciły uwagę władz, które postanowiły zmodyfikować prawo, uniemożliwiając jednej osobie obstawianie wszystkich możliwych kombinacji. To sprawiło tylko, że Mandel postanowił osiągnąć jeszcze większy wyczyn, czym zadziwił urzędników loterii na całym świecie.  

Za swój cel powziął Loterię w Wirginii, która oferowała szereg korzyści. Nie tylko była dość nowa, co pozwalało kupującym na nabywanie losów w nieograniczonych ilościach, ale, co najważniejsze, liczby wahały się od 1 do tylko 44. W innych stanach było ich nawet 54, co oznaczało, że tutaj przy 6 liczbach było 7 095 052 możliwych kombinacji, gdzie zazwyczaj ta liczba wahała się od 25 milionów w górę.  

Gdy tylko wygrana była wystarczająco wysoka, wynosząc 15,5 milionów dolarów, zespół zaczął kupować losy hurtowo. Po dwóch dniach kupionych przez Mandela zostało 6,4 miliona z 7 milionów możliwych kombinacji potrzebnych do gwarantowanej wygranej.  

Okazało się, że w puli wykupionych biletów był ten zwycięski. W sumie, przez lata Mandel wygrał 14 razy, zgarniając miliony dla siebie i swoich wspólników. Chociaż przypadek był badany przez FBI i CIA, nie stwierdzono żadnego wykroczenia. Wygrane pozwoliły Mandelowi na spokojną emeryturę na tropikalnych wyspach Vanuatu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: loteria | Lotto | wygrana na loterii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy