Skaczą z 28-metrowej skarpy

Skoczkowie z całego świata skakali do austriackiego jeziora Wolfgang, walcząc o tytuł najlepszego skoczka do wody w tegorocznym sezonie.

Skoki obserwują tysiące ludzi z pontonów i łódek. Fot.: Red Bull Photo Files
Skoki obserwują tysiące ludzi z pontonów i łódek. Fot.: Red Bull Photo Filesmateriały prasowe

Na skok z wysokości 28 metrów odważyło się 12 śmiałków reprezentujących 9 różnych narodowości, a trudno dostępna skarpa nie odstraszyła fanów z całego świata. Ponad 1000 łódek, desek surfingowych oraz innych dryfujących jednostek stworzyło wodne trybuny dla tysięcy miłośników skoków do wody.

Dla dziewięciokrotnego mistrza świata, Kolumbijczyka Orlando Duque'a było to drugie zwycięstwo na jeziorze Wolfgang. Pierwszy tytuł mistrzowski udało mu się zdobyć w 2005 roku podczas pierwszej edycji zawodów Red Bull Cliff Diving. - Powrót do tego miejsca i oddanie perfekcyjnego skoku na oczach tysięcy ludzi to z pewnością jest pełnia szczęścia - powiedział mistrz po ogłoszeniu wyników. - Wszyscy, którzy przybyli dzisiaj na Wolfgang, mieli wyjątkowo duże oczekiwania, co do organizacji tej imprezy sportowej, dlatego jestem tym bardziej zadowolony z efektu końcowego - dodał.

Drugie i trzecie miejsce zajęli kolejno reprezentanci Rosji. Artem Silchenko (328,8 punkta), stanął na podium jako drugi, na miejscu trzecim zaś uplasował się Sergey Zotin (306,3 punkta).

Niki Stajkovic, jeden z pierwszych austriackich skoczków, sześciokrotnie startujący na Olimpiadzie, który na zawodach Red Bull Cliff Diving wystąpił w roli jednego z pięciu sędziów, był pod wielkim wrażeniem umiejętności zawodników. - To jest niewiarygodne jak bardzo ten sport się rozwinął przez ostatnie 3 lata, kiedy to zawody Red Bull Cliff Diving odbyły się w 2005 roku - skomentował.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas