Szukasz motywacji do treningu? Lepszej dziś nie znajdziesz

Ma 94 lata, a sprawnością fizyczną zawstydziłby mężczyzn o kilkadziesiąt lat młodszych. Oto George Evans, weteran z Południowej Walii, który udowadnia, że na trening nigdy nie jest za późno.

George Evans w akcji
George Evans w akcjiYouTubemateriały prasowe

Przed paroma dniami w sieci pojawił się krótki film dokumentalny na temat George’ Evansa. Jest nie tylko jednym z najbardziej żwawych staruszków, jakich znasz, ale też zapewne jednym z najstarszych adeptów crossfitu na świecie.

Trening trzy razy w tygodniu

Mimo sędziwego wieku 94-latek z Południowej Walii wciąż jest samodzielny, jeździ samochodem, gotuje, sprząta, plewi ogródek. Jest jeszcze jedna rzecz, która mocno wyróżnia go na tle rówieśników. Pan Evans regularnie trenuje.

Do klubu Reebok CrossFit 365 w Skewen trafił przed dwoma laty. Od tego czasu przychodzi na trening w każdy poniedziałek, środę i piątek. Zaczyna od jazdy na rowerze stacjonarnym lub wioślarza, potem podnosi ciężarki i wykonuje inne polecenia swojej trenerki.

Sophie McLean po dwóch latach regularnej współpracy traktuje najstarszego ze swoich klientów jak dobrego znajomego. Nie oznacza to, że go oszczędza na zajęciach. Wręcz przeciwnie!

Nie uwierzycie, do czego jest zdolny

"Każdego dnia mnie zaskakuje. Ludzie w pewnym wieku uważają, że nie mogą się zbytnio ruszać, bo są na to za starzy. Ale to nie jest prawdą. Nigdy nie jest za późno na rozpoczęcie treningów" - podkreśla.

Na treningi crossfitu Pan Evans trafił dwa lata temuYouTubemateriały prasowe

"Dopóki nie zobaczycie go w akcji, nie zdacie sobie nawet sprawy z tego, do czego jest zdolny w tak zaawansowanym wieku" - dodaje Gary McLean, właściciel klubu i trener.

George Evans stracił rodziców w wieku 12 lat. Trafił do sierocińca. W trakcie II wojny światowej był strażakiem. Ze sportem związany od lat. Uwielbiał pływać, a także tańczyć, najchętniej ze swoją ukochaną żoną. Wieloletnia partnerka Pana Evansa zmarła przed trzema laty.

W formie przynajmniej do setki

"W dzieciństwie musiałem radzić sobie sam, bo nikt by tego za mnie nie zrobił. Podobnie jest z utrzymywaniem sprawności fizycznej. Mam nadzieję, że będę mógł ćwiczyć przynajmniej do setki" - zaznacza.

I dodaje: "Nie chodzi o to, żeby wykonywać nie wiadomo jak trudne ćwiczenia w moim wieku. Nie. Chodzi o to, żeby pozostać sprawnym".

Kluczem do dobrej formy jest także dieta naszego bohatera. 94-latek precyzyjnie dobiera składniki posiłków, unikając niczym ognia cukru.

Efekty? Wręcz nieprzyzwoicie dobre i motywujące!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas