To będzie najdroższy jacht na świecie i najbardziej luksusowa łódź podwodna w jednym
Na ogromny, ociekający złotem i wygodami superjacht z łezką w oku spoglądać będzie dwie trzecie światowych miliarderów. Tylko nieliczni będą mogli sobie na niego pozwolić. Jeśli już ktoś go kupi, będzie mógł przemierzać świat, nie tylko oglądając oceaniczny niezmierzony krajobraz, ale także jego tajemnicze głębiny.
Niejednokrotnie mogliśmy zobaczyć jak miliarderzy pokroju Jeffa Bezosa czy Romana Abramowicza przemierzają świat na swoich ogromnych i drogich superjachtach. Ale to nic porównaniu do Migaloo M5 autorstwa austriackiej firmy projektowej MIGALOO Private Submersible Yachts, której nazwa nawiązuje do białego humbaka.
Mierzący 153 metry superjacht Migaloo M5 może pomieścić 20 pasażerów i 40 osób załogi pozostając pod powierzchnią wody przez cztery tygodnie. Przeznaczony jest dla multimiliardera, który chce nie tylko żeglować po morzach i oceanach, ale także zobaczyć, co kryje się pod nimi. Podczas rejsu łódź może zanurzyć się na głębokość nawet 250 metrów. Gotowy M5 ma mieć 165 metrów długości i 23 metry szerokości. Zasięg nie powinien rozczarować potencjalnego nabywcy, wynosi ponad 15 tys. kilometrów.
W Migaloo M5 możesz mieć, co tylko chcesz. Jest w pełni konfigurowalny
Wnętrze luksusowego superjachtu przyszły właściciel może w pełni dostosować do swoich potrzeb, a raczej zachcianek. Można zdecydować się na telewizję satelitarną, interaktywne ekrany na ścianach, czy kino plenerowe. Miłośnicy streamingu nie powinni się obawiać i zabezpieczać serią płyt czy nośników USB z ulubionymi filmami i serialami. Producent zapewnia, że pokładowe Wi-Fi zapewni silny sygnał zarówno na powierzchni, jak i pod wodą.
A jeśli już nabywca lub goście będą mieli ochotę odpocząć od ekranów, mogą skorzystać z kajaków, desek surfingowych, sprzętu do nurkowania, kitesurfingu, wakesurfingu, nart wodnych. Mało? No to dorzućmy cały sprzęt do biwakowania, drony, samochody terenowe, helikopter czy balon na ogrzane powietrze. Tak, na te ostatnie jest przewidziany hangar. Można byłoby jeszcze długo wymieniać, patrząc na jego rozmiar, zmieści się tam niemal wszystko.
Kiedy zachodzi Słońce, zaczyna się magia M5. Migaloo po zmierzchu może oświetlać wody, po których pływa. Jego krawędzie jasno świecą na tle ciemności morza i stanowią idealny lokalizator, w związku z czym nigdy się nie zgubisz na morzu, zawsze do niego trafisz.
Właściciel ma mieć także dużą dowolność jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, choć producent nie podaje żadnych szczegółów, a dostępne wizualizacje ukazują jedną wersję.
Ile trzeba zapłacić za taką solidną porcję luksusu?
Nie powinno być zaskoczeniem, że na posiadanie Migaloo M5 będzie stać wyłącznie najbogatszych, znanych z mediów. W pełni wyposażony jacht to koszt rzędu 2 miliardów dolarów.
Naszą grupą docelową są wizjonerscy miliarderzy, z doświadczeniem lub bez doświadczenia w pływaniu superjachtami, którzy mają niezwykłe wymagania w zakresie ekskluzywności, bezpieczeństwa, przygody i wrażeń.
Firma podobno prowadzi obecnie negocjacje z zainteresowanymi osobami, ale nazwiska trzyma w tajemnicy. Docelowa grupa nie jest porażająco liczna, jednak kilkunastu potencjalnych nabywców jest. Według "Forbesa" w 2023 roku na świecie było 2540 miliarderów, choć majątek dwóch trzecich tej grupy jest porównywalny z wartością M5. Wątpliwe, aby chcieli wydać wszystkie oszczędności.
Na koniec, dla porównania, M5 jest dwukrotnie droższy od najdroższego jachtu świata, wartego 800 milionów dolarów Dilbara firmy Lürssen i ponad czterokrotnie od wartego 485 milionów dolarów Koru należącego do Jeffa Bezosa.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!