Tyjemy przez... "Grę o tron"?
Oglądanie telewizji przez jedną godzinę powoduje - jak wynika z badań - skrócenie życia aż o 22 minuty. Od tego co serwuje nasza ulubiona stacja zależy też... jak bardzo przytyjemy.
Naukowcy z University of North Carolina dowiedli, że oglądanie seriali ze skomplikowaną fabułą i nagłymi zwrotami akcji sprawia, że nasz organizm potrzebuje więcej "paliwa" , czyli jedzenia oraz napojów. Okazuje się bowiem, że podczas oglądania wymagających naszej uwagi programów telewizyjnych spalamy więcej kalorii.
Jak podkreślają uczeni w czasie śledzenia poczynań ulubionych bohaterów skupiamy się na przedstawionych w serialu wydarzeniach, a nie na tym, co w tym samym czasie ląduje w naszych ustach. A są to najczęściej niezbyt zdrowe przekąski.
"Faworytem" badaczy wśród telewizyjnych "tasiemców" jest popularna także wśród polskich widzów "Gra o tron". Ponoć to właśnie przy tej serii badani podjadali najwięcej. Dla kontrastu uczucia głodu prawie zupełnie nie wywoływały seriale komediowe takiej jak "Teoria wielkiego podrywu".
Osoby przeprowadzające eksperyment dowiodły też, że granie w skomplikowane gry wideo, w których ważna jest przedstawiona w nich fabuła działa dokładnie tak samo - powoduje, że jemy więcej niż przy tytułach nie wymagających skupienia i uwagi.
Czy w takim razie mamy przestać oglądać i grać w ambitniejsze produkcje? Oczywiście, że nie. Naukowcy radzą, aby nie łączyć rozrywki przed telewizorem lub monitorem z jedzeniem.
Jeśli nie wyobrażamy sobie seansu bez "małego co nieco", to najlepiej , aby było to coś zdrowego, np. owoce lub warzywa. A decydując się na wieczór z serialem i fastfoodową przegryzką warto zadbać, aby do salonu wziąć ze sobą miskę z kilkunastoma chipsami, a nie całą ich paczkę. Racjonowanie ilości żywności spożywanej w czasie oglądania telewizji jest według naukowców kluczem do sukcesu.
A czy wy sięgacie po przekąski częściej podczas śledzenia losów swoich ulubionych bohaterów? Koniecznie podzielcie się z nami informacjami na temat tego, który serial jest pod tym względem "najbardziej niebezpieczny".