Usłyszała pukanie do drzwi. Przed wejściem czekał... jadowity wąż

Samotnie mieszkająca 66-latka spodziewała się gościa. Kiedy usłyszała pukanie do drzwi, pospieszyła je otworzyć. Przed wejściem czekała na nią przerażająca niespodzianka - jadowity wąż.

Samotnie mieszkająca 66-latka spodziewała się gościa. Kiedy usłyszała pukanie do drzwi, pospieszyła je otworzyć. Przed wejściem czekała na nią przerażająca niespodzianka - jadowity wąż.
Pod drzwiami domu czekał jadowity wąż. Zdj. ilustracyjne. /123RF/PICSEL

Spotkanie węża może być fascynującym przeżyciem, szczególnie kiedy gad nie jest niebezpieczny. Jednak jeśli wejdziemy w drogę stworzeniu, które np. swym jadem lub uściskiem potrafi zabić, nie jest już tak ciekawie. A zdarza się, że na takie węże można trafić w najdziwniejszych miejscach.

Wąż w Biedronce, wąż pod drzwiami. Gady zapuszczają się w dziwne miejsca

Na przykład niedawno w Biedronce klienci natknęli się na pełzającą między regałami żmiję zygzakowatą. Jadowity gad został na szczęście szybko odłowiony przez strażaków z OSP Gorce i przetransportowany w bezpieczne miejsce. Tam wypuszczono go na wolność.

Reklama

Strachu związanego z wizytą niebezpiecznego węża najadła się także pewna samotnie mieszkająca 66-latka, która po otwarciu drzwi do swojego mieszkania, zamiast zobaczyć spodziewanego gościa, ujrzała właśnie jadowite stworzenie. Ponad metrowy wąż prawdopodobnie dotarł pod drzwi domu z pobliskiego lasu.

Ktoś zapukał do drzwi. Przed wejściem czekała jadowita kobra

Ponad metrowa kobra ukazała się oczom kobiety o nazwisku He, która poszła otworzyć drzwi, bo ktoś do nich zapukał. Mieszkanka wioski leżącej niedaleko Hangzhou w Chinach spodziewała się gościa, więc bez zawahania otworzyła drzwi na oścież, a jadowity gad wykorzystał ten moment i natychmiast wśliznął się do domu 66-latki. Przerażona kobieta uciekła z mieszkania i powiadomiła policję.

- Myślę, że wąż chciał się ochłodzić w środku, bo na zewnątrz było za gorąco. Zaczęło się od siedzenia pod drzwiami, a teraz jest w środku - relacjonowała pani He, cytowana przez "Global Times".

Kobra chińska czekała pod drzwiami. Chciała się ochłodzić

Kobry chińskie są jadowite i osiągają długość do 1,5 metra. W tym przypadku zwierzę nie chciało jednak atakować, a po prostu się ochłodzić. To nie oznacza, że jakiś nerwowy gest nie sprowokowałby stworzenia do ataku. Jak ustalili strażacy, którzy przybyli na miejsce, wąż rzeczywiście najpewniej szukał schronienia przed wysokimi temperaturami, bo ukrył się w ciemnym kącie domu pani He.

Strażacy odłowili węża i podobnie jak w przypadku żmii z Biedronki, przetransportowali kobrę w bezpieczne miejsce, by wypuścić ją na wolność. W sieci pojawiły się komentarze zaskoczonych internautów, którzy m.in. zwracają uwagę, że incydent z kobrą świadczy o znaczeniu współistnienia z dziką przyrodą i konieczności ochrony jej terenów oraz edukacji na temat zachowania odpowiednich środków ostrożności w przypadku spotkania z potencjalnie niebezpiecznymi zwierzętami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy