Walizki pieniędzy... dosłownie! Próbowała opuścić Ukrainę z blisko 30 mln USD w gotówce
Walizki pełne pieniędzy kojarzą nam się w kontekście inwazji Putina na Ukrainę raczej z rosyjskimi oligarchami, próbującymi za wszelką cenę uniknąć sankcji nakładanych przez Zachód na ich majątki - domy, samoloty, jachty czy konta bankowe, ale jak się okazuje nie tylko oni takimi dysponują.
Podczas gdy znaczna część świata robi wszystko, co tylko w jej mocy, by w jakiś sposób wspomóc Ukrainę zaatakowaną przez rosyjską armię, podziwiając bohaterstwo i poświęcenie jej obywateli, część bogatszych mieszkańców tego kraju stara się... chronić swoje majątki. Oczywiście, z jednej strony trudno im się dziwić, ale z drugiej nie wygląda to najlepiej, kiedy celnicy na granicy zatrzymują cię z... walizkami dosłownie wypchanymi gotówką.
Tak wyglądają przysłowiowe walizki pieniędzy
A jak informuje Nexta, powołując się na ukraińskie media, do takiej właśnie sytuacji doszło na węgierskiej granicy, kiedy straż graniczna zdecydowała się na kontrolę bagażu, z jakim podróżowała pewna Ukrainka. Po otwarciu jej walizek oczom celników ukazały się dolary i euro... a mówiąc precyzyjniej 28 miliony dolarów i 1,3 mln euro! Nie da się ukryć, że zdjęcie zamieszczone na Twitterze robi ogromne wrażenie i wizerunkowo nie wygląda dla bohaterki i jej męża najlepiej.
Ten ostatni jest tu kluczowy, bo kobieta jest żoną Igora Aleksandrowicza Kotwickiego, ukraińskiego polityka i przedsiębiorcy, od 2004 roku zaangażowanego w działalność społeczną.
Co prawda majątek małżeństwa nie powinien być dla nikogo większym zaskoczeniem, bo ukraińskie media już w 2015 roku okrzyknęły go najbogatszym członkiem Rady Najwyższej, który wykazał w oświadczeniu majątek w wysokości 970 mln hrywien, ale próba przekraczania granicy z kilkoma walizkami pieniędzy...
Dla porównania dodam tylko, że ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski poinformował kilka dni temu, że Stany Zjednoczone przekażą Polsce ok. 48 mln dolarów na wsparcie ukraińskich uchodźców w naszym kraju.