Witaminy nie dla sportowców?
Zdaniem norweskich naukowców przyjmowanie niektórych witaminowych suplementów może utrudniać przygotowanie do imprez sportowych wymagających dużej wytrzymałości. Chodzi na przykład o udział w maratonie.
Zespół ekspertów z Norweskiej Szkoły Nauk Sportowych w Oslo zbadał wpływ suplementów witaminowych na sportowców. W trwającym 11 tygodni eksperymencie wzięły udział 54 osoby. Część przyjmowała codziennie 1000 miligramów witaminy C plus 235 miligramów witaminy E, pozostali - cukrowe placebo. Treningi odbywały się do czterech razy w tygodniu.
Podczas sprawdzającego wytrzymałość "beep testu" nie stwierdzono różnic pomiędzy obiema grupami.
Test ten polega na bieganiu od punktu do punktu. Punkty oddalone są od siebie o 20 m. Przebieg jest zsynchronizowany z nagraniem z odtwarzacza MP3 - bieg rozpoczyna się od punktu zawsze po usłyszeniu sygnału. Na początku odstęp czasu między sygnałami jest długi, z czasem coraz krótszy. Test kończy się, gdy biegnący nie daje rady zsynchronizować biegu z nagraniem.
Jednak próbki krwi i tkanek sugerują, że wewnątrz mięśni osób, którym podawano witaminy pojawiły się istotne zmiany. W ich komórkach powstawało mniej mitochondriów, odpowiedzialnych za wytwarzanie energii. Tymczasem zwiększony wysiłek wymaga większej liczby mitochondriów.
Norwescy naukowcy twierdzą, że witaminy C i E (typowe suplementy zawierają ich duże dawki) powinny być stosowane ostrożnie, ponieważ zakłócają reakcję mięśni na trening.
Inni specjaliści są jednak sceptyczni, jako że "beep test" nie wykazał przewagi osób nieprzyjmujących witaminowych suplementów nad przyjmującymi.
Ich zdaniem w sportach wytrzymałościowych od kondycji mięśni ważniejsza jest sprawność serca i płuc oraz ich zdolność do dostarczania mięśniom tlenu.