Wykopał dwie nowe "mumie obcych". Chce je wysłać do Europy i USA na badania

Meksykański dziennikarz Jaime Maussan się nie poddaje i ponownie próbuje przekonać wszystkich, że znalezione w Peru mumie to szczątki obcych, którzy kiedyś odwiedzili naszą planetę. Chce oddać dwa nowo odkryte okazy do analizy europejskim i amerykańskim ekspertom.

Meksykański dziennikarz Jaime Maussan się nie poddaje i ponownie próbuje przekonać wszystkich, że znalezione w Peru mumie to szczątki obcych, którzy kiedyś odwiedzili naszą planetę. Chce oddać dwa nowo odkryte okazy do analizy europejskim i amerykańskim ekspertom.
Dziennikarz Jaime Maussan podczas jednej ze swoich kontrowersyjnych konferencji /Luis Barron / Eyepix Group/Future Publishing /Getty Images

We wrześniu ubiegłego roku w meksykańskim kongresie zostały przedstawione obiekty, które miały być skamieniałymi humanoidalnymi mumiami rzekomych kosmitów. Według Jaime’go Maussana mumie zostały odnalezione w szybie kopalni w Peru i mają mieć ponad 1000 lat. Ogłoszenie stało się światową sensacją, jednak odkrywca nie przedstawił dotąd żadnych szczegółowych wyników badań, które mogłyby potwierdzić jego teorię. 

Na początku grudnia ujawnił wprawdzie wyniki analiz genetycznych, które sugerowały, że 30 proc. DNA mumii "nie pochodzi od żadnego znanego gatunku" i przekonywał, że liczby są "autentyczne" i "pochodzą z jednego szkieletu", ale nie potrafił wskazać, do jakiego gatunku należy pozostałe 70 proc. DNA. Dosłownie miesiąc później doczekaliśmy się jednak niezależnej analizy innych podobnych obiektów, a mianowicie dwóch "mumii obcych" znalezionych w kartonowym pudełku na lotnisku w Limie dosłownie miesiąc po wystąpieniu Maussana w kongresie.

Reklama

Kolejne "mumie" z Peru

Zdaniem ekspertów dwa niezwykle małe okazy mumii, opisane jako humanoidalni przedstawiciele cywilizacji pozaziemskiej, to tak naprawdę lalki wykonane z materiałów pochodzenia ziemskiego. Zostały zbudowane zarówno z części ludzkiego ciała, jak i fragmentów pochodzenia zwierzęcego, połączonych współczesnym klejem syntetycznym i nie mają jakichkolwiek powiązań z obcymi formami życia - podobnie jak eksponaty prezentowane przez Jaimego Maussana chwilę wcześniej.

Kontrowersyjny dziennikarz się jednak nie poddaje i właśnie wraca z kolejnymi rewelacjami. Jak informuje w ekskluzywnej publikacji DailyMail, Maussan potwierdził redakcji, że jest w posiadaniu dwóch nowych "mumii obcych", które zostały niedawno odkryte i chce wysłać je do bardziej zaawansowanych laboratoriów, jakimi dysponują amerykańscy i europejscy naukowcy, aby potwierdzić ich autentyczność.

Tyle że eksperci ponownie mają dużo wątpliwości i od czasu ujawnienia w marcu tego roku danych rentgenowskich i ultradźwiękowych tych ciał, obawiają się, że mogą to być nie kosmici, ale... starożytni ludzie wykopani z grobów przez bandytów.

Pozwał rząd Peru

W związku z tym rząd Peru, który w kwietniu zdecydował się nawet wysłać policję na jedną z konferencji dziennikarza w celu zajęcia prezentowanego tam zmumifikowanego ciała nazwanego "Montserrat", odmawia Maussanowi takiej możliwości. Ten zdecydował się więc na pozwanie tej instytucji, żądając przy okazji 300 milionów dolarów odszkodowania. Jak przekonywał zaś w ostatnim odcinku swojego programu "No Humano" aktualizacja tej batalii prawnej zajmie osiem miesięcy, ale kwota, na jaką liczy, pozwoli sfinansować muzeum mumii.

Przy okazji poinformował też, że jeden z jego współpracowników, dr Martín Achirica Ramos z kliniki zdrowia alternatywnego SPES w Meksyku, ciągle analizuje okazy prezentowane we wrześniu przed meksykańskim kongresem. Jego zdaniem wzbudziły one nawet zainteresowanie NASA, a niebawem swoje badania przeprowadzą też eksperci z Europy, choć nie chciał podać żadnych nazwisk. Więcej szczegółów mamy poznać z debiutującej właśnie książki Ramosa zatytułowanej "Expediente abierto", która obiecuje "całą prawdę o nieludzkich ciałach Nazca".

Eksperci biją na alarm

Jednak archeolodzy i historycy, którzy poświęcili swoją karierę na zrozumienie świata starożytnego Peru, nadal krytycznie wypowiadają się przeciwko tym wysiłkom. Cytowany już wcześniej Heaney, historyk Ameryki Łacińskiej z Penn State, podkreślił dwa kluczowe realia historyczne na poparcie swojej opinii, że ciała nie są tak "obce", jak się wydaje.

Po pierwsze, praktyka "wiązania głowy" stosowana przez niektóre kultury zamieszkujące Andy w Peru została dobrze udokumentowana zarówno przez hiszpańskich kolonistów, jak i miejscową ludność. Po drugie stulecia międzynarodowych najazdów na grobowce, kradzieży, odzyskiwań, przypadkowych ponownych pochówków i nielegalnego handlu prawdziwymi i fałszywymi peruwiańskimi "antykami" zasiały głębokie zamieszanie wokół historycznych artefaktów kraju.

A rezultatem tych prawie 500 lat agresywnej ingerencji w starożytne zapisy archeologiczne Peru było przypadkowe zestawienie bezcennych, prawdziwych starożytnych artefaktów z mieszanką rękodzieła, które mogłoby spodobać się obcokrajowcom na rynku antyków, jak choćby wspomniane już znalezione na lotnisku "lalki".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mumie | Peru
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy