Zakaz laptopów w kawiarni. Jest oficjalna informacja

W obecnych czasach niemal każdemu zdarzyło się zabrać laptop, tablet czy notatki do kawiarni, rozłożyć to wszystko na stoliku i pracować, czy też uczyć się przy kawie. Jest to przyjemny sposób spędzania czasu, jednak nie zawsze leży w interesie właścicieli kawiarni. Teraz doszło do sytuacji, że wprowadzony został zakaz takich praktyk.

W obecnych czasach niemal każdemu zdarzyło się zabrać laptop, tablet czy notatki do kawiarni, rozłożyć to wszystko na stoliku i pracować, czy też uczyć się przy kawie. Jest to przyjemny sposób spędzania czasu, jednak nie zawsze leży w interesie właścicieli kawiarni. Teraz doszło do sytuacji, że wprowadzony został zakaz takich praktyk.
Zakaz laptopów w kawiarni motywowany jest zachowaniem niektórych klientów. Zdj. ilustracyjne. /123RF/PICSEL

Spędzanie czasu w kawiarni czy innym tego typu przybytku to ulubiony sposób na relaks dla wielu osób. Równie spora grupa ceni sobie takie przestrzenie do tego, aby wybrać się tam z książką czy komputerem i przy kawie lub herbacie uczyć się albo pracować. Choć są to powszechnie praktykowane zachowania, niektórzy nie znają w nich umiaru. 

To może negatywnie wpływać nie tylko na obroty danej np. kawiarni, ale też na jej postrzeganie przez innych klientów, którzy regularnie nie są w stanie znaleźć wolnego stolika i widzą miejsca zajęte wciąż przez te same osoby. Uwagę na ten problem zwrócili właściciele jednej z poznańskich kawiarni

Reklama

Poznańska kawiarnia wprowadza zmiany. Zakaz pracy z laptopem w weekendy

Właściciele poznańskiej kawiarni Taczaka 20 postanowili położyć kres zachowaniu niektórych klientów. Jak zaznaczają, choć lubią widok ludzi z komputerami przy pracy w swojej kawiarni, to nie każdy tego typu klient potrafi docenić ciężką pracę właścicieli i pracowników przybytku. "Jak wiecie, jesteśmy malutką kawiarnią. Malutką, czyli taką, która ma mało stolików. I kiedy te stoliki chcą was gościć, często nie mogą, bo są zajęte godzinami przez osoby, które przychodzą do nas jak do biura", napisali ludzie prowadzący Taczaka 20.

Ze względu na problematycznych odwiedzających, którzy na długie godziny rozkładają się przy stolikach i zajmują miejsce innym klientom, samemu nie zamawiając nic poza jedną kawą, zarządzający kawiarnią zdecydowali się wprowadzić pewne ograniczenia. W tym celu ustanowili weekendowy zakaz przynoszenia do tej niewielkiej przestrzeni elementów do pracy czy nauki, a więc co za tym idzie, rozkładania na wiele godzin na stolikach komputera czy notatek. O swoich motywach właściciele Taczaka 20 poinformowali na Facebooku. Przytoczyli jeden z przykładów nieprzyjemnego zachowania niektórych gości.

Mała przestrzeń, wielkie problemy. "Kawiarnia to nie biuro coworkingowe"

Ze względu na zmiany, od kwietnia na Taczaka 20 nie ma już możliwości przynoszenia ze sobą pracy czy nauki w weekendy, związane jest to z zajmowaniem na długie godziny stolika, bez patrzenia na innych klientów oraz pracowników i właścicieli kawiarni.

- Ostatnia akcja z osobami, które pojawiły się w sobotę tuż przed otwarciem. Dwie przelewowe kawy i blokada stolika do 12:30. Byliśmy zawstydzeni, zabierając im puste szkło, zapytaliśmy, czy możemy coś jeszcze podać (odpowiedź przecząca). Kiedy przychodzili inni goście i pytali, czy mamy jakieś miejsca, rozkładaliśmy ręce, wszystko na oczach tej pracującej, czy też uczącej się dwójki. Brak gastro empatii, brak zrozumienia. Nigdy się tak nie zachowywaliśmy, prowadzać jakąś grę w uwolnienie stolika, zawsze liczyliśmy na niewerbalną komunikację - tym razem się nie udało. Dlatego ten incydent był punktem zapalnym do przeprowadzenia zmian - wyjaśniają osoby związane z Taczaka 20 na swoim profilu w mediach społecznościowych.

W tygodniu można pracować przy stoliku, w weekend nie. Niewielka kawiarnia ma dość

Jak podkreślają właściciele niewielkiej przestrzeni w Poznaniu, kawiarnia ta wciąż będzie miejscem, gdzie w tygodniu można przyjść z laptopem czy notatkami i spędzać tam czas na pracy albo nauce. "Fajnie jest posiedzieć z kimś w często pustym lokalu, dodatkowo wiemy, że w tygodniu nie ma aż takiej rotacji, a osoby, które pracują (przy stolikach - przyp. red.) są nam znane i wiemy, że gdy jest nagle jakiś przypadkowy tłok, zazwyczaj zwalniają miejsce innym", opisuje sprawę kawiarnia. Prowadzący lokal zaznaczają, że przez to, iż przestrzeń jest niewielka, problem pojawia się właśnie w weekendy.

- Taczaka 20 przestaje być weekendową świetlicą i biurem coworkingowym. Może gdybyśmy byli halą lub przestrzenią, gdzie można takie miejsce wyodrębnić, byłoby to dalej możliwe, ale jesteśmy małą kawiarnią, która musi opłacać rachunki i dawać pracę ludziom. W tygodniu nadal można do nas wbijać i pracować, ale liczymy na waszą elastyczność i nieblokowanie miejsc osobom, które też chcą spędzić czas na Taczaka 20, niekoniecznie pracując. To chyba tyle. Mamy nadzieję, że nas rozumiecie - podsumowali właściciele.

Odbiór apelu osób prowadzących lokal jest pozytywny, większość komentujących zgadza się z takim podejściem właścicieli kawiarni. Niektórzy sugerują nawet pobieranie dodatkowych opłat za możliwość siedzenia w przybytku z laptopem. "Przykro, że to w ogóle trzeba komunikować. Ludzie jakby coraz mniej myślą, albo myślą tylko o sobie", skwitowała jedna z klientek kawiarni.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kawiarnia | Laptop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama