C919, konkurent dla Boeinga i Airbusa debiutuje na arenie międzynarodowej

Chiński samolot pasażerski odbył pierwszy lot poza terytorium Chin. Pekiński C919 to potencjalny rywal dla Boeinga i Airbusa, którzy od lat dominują na rynku. Wąskokadłubowy samolot pasażerski wyprodukowany przez państwową spółkę Comac ma uniezależnić Chiny od zagranicznych producentów.

Chiński C919 jako konkurencja dla Airbusa i Boeinga

Comac C919 to chińskiej produkcji odrzutowiec wąskokadłubowy, który w przyszłości może stać się realnym zagrożeniem dla duopolu Boeinga i Airbusa. Zaprojektowany i wyprodukowany przez państwową spółkę Commercial Aircraft Corporation of China (Comac) odbył w niedzielę (18.02) swój pierwszy lot poza terytorium Chin. Pekin ma nadzieję, że projekt zapewni im niezależność od zachodnich producentów. 

Reklama

Po raz pierwszy został zaprezentowany w 2015 roku. Pierwszy lot odbył się 28 maja 2023 roku. W niedzielę 18 lutego odbył się natomiast pierwszy międzynarodowy lot w wykonaniu C919. Maszyna może pomieścić jednorazowo do 200 pasażerów. Chiny nazwały swój samolot pierwszym dużym odrzutowcem pasażerskim własnej produkcji. Na ten moment C919 posiada certyfikat jedynie do przewozu pasażerów na terenie Chin kontynentalnych i lata pod barwami China Eastern Airlines. 

Chiny chcą zdominować rynek

Chińskie władze nie ukrywają, że ich C919 ma być godną konkurencją dla Boeinga czy Airbusa, które obecnie dominują na rynku. Co więcej, C919 zadebiutował na arenie międzynarodowej, podczas gdy Boeing przeżywa kryzys związany z głośną awarią, gdy jeden z ich samolotów „zgubił” fragment kadłuba podczas lotu. Incydent dotyczył Boeinga 737 MAX latającego pod barwami Alaska Airlines.  

Specjaliści z branży lotniczej bacznie śledzą poczynania chińskiej spółki. Shukor Yusof, założyciel Endau Analytics zajmującej się monitorowaniem branży twierdzi, że C919 będzie jedną z najpopularniejszych maszyn podczas wydarzenia Singapore Airshow. „Jest duże zainteresowanie możliwością zobaczenia samolotu, jego działania i tego, jak radzi sobie w locie” – mówi Yusof.  

Airbus i Boeing mają się czego bać?

Nie bez powodu tylko kilka krajów produkuje swoje własne samoloty. Branża lotnicza jest niezwykle wymagająca, zwłaszcza jeżeli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa licznym pasażerom. Nie wspominając już o kosztach wyprodukowania takiej maszyny i zatrudnienia wysokiej jakości specjalistów.  

Od momentu pierwszego lotu, który miał miejsce w maju zeszłego roku, C919 jest regularnie podrywany w celu demonstracji swoich możliwości. Ostatni lot odbył się w grudniu w Hongkongu. Jednak eksperci przewidują pewne przeszkody w związku z wprowadzeniem C919 na rynek zachodni. Przede wszystkim przeszkodą jest rosnące napięcie na linii Pekin-Waszyngton.  

Na ten moment Comac C919 nie posiada jeszcze certyfikatu ani amerykańskich, ani europejskich organów regulacyjnych, co dodatkowo spowolni proces wprowadzania modelu na większy rynek. Według specjalistów, biorąc pod uwagę możliwości C919, nadawałby się on idealnie do krótkodystansowych lotów regionalnych. 

W krótkim czasie może zdominować rynek nie tylko azjatycki, ale również afrykański. Zwłaszcza w krajach, które dbają o dobre stosunki z Chinami.   

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Boeing | Airbus | COMAC | Chiny | Pekin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy