Ukraiński wywiad w końcu ujawnił swoją tajną broń

Chociaż pierwszy raz świat usłyszał o dronach Bóbr w maju bieżącego roku, dopiero teraz Wywiad Obrony Ukrainy (GUR) ujawnił znacznie więcej ciekawych informacji na jego temat. Okazuje się, że ten dron nosi oznaczenie VG-26 Bóbr i należy do systemów amunicji krążącej.

Te drony dalekiego zasięgu zadały już potężne ciosy rosyjskiemu agresorowi. Co najważniejsze, większość misji została zrealizowana bezpośrednio na terytorium Rosji, co nie byłoby możliwe za pomocą broni dostarczonej przez USA czy kraje NATO. Dlatego te maszyny mają tak ogromne znaczenie dla ukraińskiej armii.

Przedstawiciele wywiadu przyznali, że Bobry uszkodziły dwa drapacze chmur i centrum wystawowe w centrum Moskwy. Jeszcze większe ciosy zadały Rosjanom na Krymie, gdzie zrównano z ziemią fabrykę produkującą elektronikę do rakiet typu X-31, X-35 i X-59, wystrzeliwanych z samolotów taktycznych oraz składowisko części do systemów rakiet balistycznych Iskander.

Wszystkie akcje przeprowadzone przez drony Bóbr zakończyły się bardzo dotkliwymi stratami finansowymi w wysokości kilku miliardów dolarów. GUR ujawnił też dokładne parametry dronów. Mają one długość ok. 2,5 metra, rozpiętość skrzydeł wynosi ok. 3,5 m, mogą poruszać się z prędkością ok. 150-200 km/h i zabrać na pokład ładunek wybuchowy o masie 75 kilogramów. Ich zasięg dochodzi do nawet 1000 kilometrów, a w powietrzu mogą pozostać przez 7 godzin.

Bezzałogowce zostały zaprojektowane w układzie kaczki, co zapewnia dużą manewrowość i umożliwia szybką zmianę wysokości lotu w celu uniknięcia obrony przeciwlotniczej wroga. Drony najprawdopodobniej mają długość 2-2,5 m, rozpiętość ich skrzydeł wynosi ok. 3-3,5 m i mogą poruszać się z prędkością ok. 150-200 km/h. Najważniejsze jednak, że drony cechują się sporą odpornością na rosyjskie systemy walki radioelektronicznej (WRE).

Jeden dron VG-26 Bóbr ma kosztować ok. 100 tysięcy dolarów. Oficjalnie mówi się, że wyprodukowano ok. 50 sztuk tych maszyn, ale z zapowiedzi wynika, iż w najbliższych miesiącach mają być wyprodukowane kolejne setki tych urządzeń. Celem będzie coraz częstsze atakowanie celów na Krymie i rosyjskich miast leżących na trasie na Moskwę.