100 dni ze sztucznym sercem. To pierwszy przypadek na świecie
Australijscy badacze ogłosili, że implant BiVACOR okazał się "niekwestionowanym sukcesem klinicznym". Jeden z pacjentów żył z tym sztucznym sercem przez ponad 100 dni, zanim na początku tego miesiąca doczekał się przeszczepu serca od dawcy. Tym samym stał się też pierwszą osobą na świecie, która opuściła szpital z całkowicie sztucznym sercem!

To już kolejny raz, kiedy słyszymy o sukcesie sztucznego serca BiVACOR. W ubiegłym roku to innowacyjne rozwiązanie australijskich badaczy zostało zatwierdzone do testowania na pięciu osobach w USA. W efekcie 9 lipca otrzymał je pierwszy pacjent, który korzystał z niego przez osiem dni poprzedzających przeszczep organicznego serca dawcy, a następnie czterej kolejni. Wszystkie zakończyły się sukcesem, ale pacjenci po przeszczepach przebywali w szpitalu, a najdłuższy czas pomiędzy wszczepieniem a przeszczepem wynosił 27 dni.
To się jednak właśnie zmieniło, bo szósty pacjent (mężczyzna po czterdziestce, nie chce ujawniać swoich danych), który zgłosił się na ochotnika, by zostać pierwszym biorcą całkowicie sztucznego serca w Australii i szóstym na świecie, funkcjonował z implantem BiVACOR ponad 100 dni i to poza szpitalem. 22 listopada przeszedł on operację w szpitalu św. Wincentego w Sydney, a w lutym został wypisany ze szpitala i do marcowego przeszczepu przebywał poza nim.
100 dni ze sztucznym sercem
Jak komentuje kardiochirurg i specjalista transplantologii dr Paul Jansz, który kierował sześciogodzinną operacją, jest to "historyczny i przełomowy moment w australijskiej medycynie". Śmiało należy jednak zakładać, że nie tylko australijskiej, co podkreśla zresztą prof. Chris Hayward, kardiolog ze szpitala św. Wincentego, który monitorował pacjenta po operacji. Jego zdaniem BiVACOR całkowicie odmieni leczenie niewydolności serca na całym świecie:
To zupełnie nowa era w transplantacjach serca, zarówno w Australii, jak i na całym świecie. W ciągu najbliższej dekady zobaczymy, jak sztuczne serce stanie się alternatywą dla pacjentów, którzy nie mogą czekać na serce dawcy lub gdy po prostu nie jest ono dostępne.
Czym jest BiVACOR?
BiVACOR to całkowicie sztuczne serce wynalezione przez dr. Daniela Timmsa, a mówiąc precyzyjniej pierwsza na świecie wszczepialna rotacyjna pompa krwi, która może w pełni zastąpić ludzkie serce. Wykorzystuje ona technologię lewitacji magnetycznej, aby naśladować naturalny przepływ krwi w zdrowym sercu. Implant, który jest nadal we wczesnej fazie badań klinicznych, został zaprojektowany dla pacjentów z końcowym stadium niewydolności serca obejmującej obie komory.
Stan ten zazwyczaj rozwija się w wyniku innych chorób, takich jak zawał serca, choroba wieńcowa czy cukrzyca, które uszkadzają lub osłabiają serce do tego stopnia, że nie jest ono w stanie skutecznie pompować krwi w organizmie. Warto pamiętać, że każdego roku na całym świecie aż 23 mln osób doświadczają niewydolności serca, a jedynie 6 tys. z nich otrzymuje przeszczep serca od dawcy.
I tu do akcji wkracza implant BiVACOR, który został zaprojektowany jako tymczasowe rozwiązanie, które utrzymuje pacjenta przy życiu do momentu, gdy stanie się dostępne serce do przeszczepu. A przynajmniej na razie, bo długoterminowym celem producenta jest stworzenie urządzenia, które umożliwi pacjentom życie bez konieczności przeszczepu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!