Amerykanie zbadali swoje czekolady. Prawie połowa skażona ołowiem
Jak sugeruje nowe badanie opublikowane w magazynie Frontiers in Nutrition, blisko połowa gorzkich czekolad i innych produktów zawierających kakao jest zanieczyszczona ołowiem, a jedna trzecia przekracza też dopuszczalne normy kadmu.
Amerykańscy naukowcy raczej nie zaskarbią sobie fanów nowym badaniem, bo wzięli pod lupę jeden z ulubionych przysmaków, czyli czekoladę i nie mają najlepszych wieści. Jak możemy przeczytać w publikacji na łamach Frontiers in Nutrition, prawie połowa objętych próbą produktów kakaowych zawierała ołów w ilościach przekraczających zalecane bezpieczne limity, a jedna trzecia zawierała nadmierną ilość kadmu.
W ciągu ośmiu lat naukowcy zebrali i przeanalizowali 72 gorzkie czekolady i produkty kakaowe. Przetestowali zawartość ołowiu, kadmu i arsenu, stosując progi bezpieczeństwa określone w lokalnym prawie regulującym ekspozycję na ponad 900 substancji. Wyniki wykazały, że 35 proc. produktów zawierało nadmierny poziom kadmu, a 42 proc. niebezpieczny poziom ołowiu. Co ciekawe, organiczne produkty kakaowe wykazywały większe skażenie w porównaniu do nieekologicznych.
Co warto podkreślić, Stany Zjednoczone mocno przyłożyły się w ostatnich latach do ograniczenia takich źródeł ekspozycji na ołów, jak benzyna czy farby, ale niektóre obszary i produkty nadal stwarzają ryzyko, a należą do nich m.in. produkty kakaowe. To właśnie dlatego naukowcy z George Washington University postawili sobie za cel ilościowe określenie zasięgu tego skażenia w USA, ale podczas swoich badań korzystali z norm tzw. Propozycji 65, czyli ustawy o bezpieczeństwie wody pitnej i zapobieganiu zanieczyszczeniom z 1986 roku. Jej podstawowym celem jest zapobieganie zanieczyszczeniu źródeł wody pitnej substancjami chemicznymi, o których wiadomo, że powodują raka, wady wrodzone lub inne zaburzenia reprodukcyjne oraz wymaganie od przedsiębiorstw informowania o narażeniu na działanie takich chemikaliów w towarach konsumpcyjnych.