Bakterie oporne na antybiotyki mają się świetnie! Te liczby nie kłamią...
Kiedy bakterie, wirusy, grzyby i pasożyty przestają reagować na skuteczne wcześniej leczenie, zaczynamy mówimy o oporności - w przypadku bakterii problem zdaje się najpoważniejszy, bo lekarze od lat alarmują, że zaczynamy ponownie umierać na choroby, które od dawna nie były śmiertelne.
Naukowcy i lekarze wraz z nadejściem każdego jesienno-zimowego sezonu chorobowego przypominają, żeby nie stosować antybiotyków niepotrzebnie, np. w przypadku infekcji wirusowych, a kiedy już zmuszeni jesteśmy do ich przyjęcia, trzymać się ściśle podanego dawkowania i czasu leczenia. I nie chodzi tu tylko o skuteczność ich działania czy też negatywny wpływ na florę bakteryjną, ale i wykształcanie przez bakterii oporności, utrudniającej leczenie chorób przez nie wywoływanych w przyszłości.
Ponad 150 poważnych zachorowań dziennie w samej Anglii
Bakterii opornych na antybiotyki przybywa w takim tempie, że nie jesteśmy w stanie nadążyć z nowymi lekami, bo warto pamiętać, że choć jest to zjawisko występujące naturalnie, nieodpowiedzialnym zachowaniem mocno mu pomagamy. I nie jest to problem, który możemy odłożyć na później - coraz więcej osób umiera z powodu chorób, które wydawały się pozostawać pod kontrolą i według raportu ze stycznia mowa o zgonach ponad 1,2 mln pacjentów.
Antybiotyki nie pomogą na objawy przeziębienia, grypy ani Covid-19 - zaufaj swojemu pracownikowi służby zdrowia, przyjmuj antybiotyki tylko zgodnie z zaleceniami, nigdy nie dziel się z innymi i nie oszczędzaj ich na później. Przyjmowanie antybiotyków, gdy ich nie potrzebujesz, naraża ciebie i twoich bliskich na nieuleczalną infekcję w przyszłości
Jak wynika z nowego raportu UK Health Security Agency (UKHSA), w ubiegłym roku w samej tylko Anglii dochodziło codziennie do blisko 150 poważnych infekcji wywołanych bakteriami opornymi na antybiotyki. To wzrost o 2,2 proc. względem poprzedniego roku, tj. z 52 842 do 53 985 przypadków rocznie, ale co warto podkreślić wciąż mówimy o liczbach znacznie niższych niż przed pandemią, bo ograniczanie kontaktów i dodatkowe mycie rąk zrobiły swoje.
Co prawda, używanie antybiotyków również spadło o 15 proc. między 2017 a 2021 rokiem, ale naukowcy i tak nie mają dobrych wieści, bo zaczynają obserwować rosnącą oporność nawet na najnowsze antybiotyki, jak choćby cefiderocol, znany pod nazwą handlową Fetroja, uznawany za jeden z antybiotyków ostatniej szansy w przypadku poważnego zakażenia układu moczowego.
Do tego oporność na niektóre kluczowe antybiotyki pozostaje wysoka, i tak ponad dwie piąte zakażeń krwi wywołanych przez bakterie E. coli jest opornych na amoksycylinę z kwasem klawulanowym (ko-amoksyklaw), kluczowy antybiotyk stosowany w leczeniu poważnych infekcji w szpitalu. Oznacza to, że możliwości leczenia niektórych chorób są bardzo ograniczone i jeśli nie zmienimy nawyków, sytuacja będzie dramatycznie się pogarszać.