Będą podawać pacjentom środki odurzające. Chcą nimi leczyć mózg
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis opracowali nową cząsteczkę opartą na strukturze LSD, która może leczyć poważne choroby psychiczne bez wywoływania psychodelicznych efektów. Nowy związek chemiczny, nazwany JRT, zachowuje terapeutyczne właściwości LSD, ale eliminuje ryzyko "odlotów", które do tej pory uniemożliwiały jego szerokie zastosowanie kliniczne.

Od czasu odkrycia w latach 40. XX wieku LSD fascynuje świat nauki swoim niezwykłym działaniem. Wystarczy tylko wspomnieć, że skłoniło ono badaczy do analiz jego potencjału w leczeniu depresji i uzależnień, które ostatecznie zarzucono ze względu na kontrowersje społeczne i obawy o bezpieczeństwo. Na fali rozbudzonego zainteresowania psychodelikami LSD wraca jednak na medyczny radar, a naukowcy pracują nad tym, by zachować jego terapeutyczne działanie, ograniczając skutki niepożądane, jak tripy.
JRT, czyli LSD zmienione w bezpieczny lek psychiatryczny
Bo chociaż są one tym, co skłania ludzi do sięgania po ten narkotyk, to LSD ma też w zwyczaju wzmacniać negatywny stan emocjonalny zażywającego i jest w tym bardzo nieprzewidywalne. I tu do gry wkraczają naukowcy Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, którzy zmodyfikowali LSD w taki sposób, by poprawiało działanie mózgu bez tych "dodatków". Efektem jest opracowana przez doktoranta Jeremy’ego R. Tucka, od którego imienia wzięła swoją nazwę, cząsteczka JRT.
To, co zrobiliśmy, to w zasadzie obrót opony. Przesuwając dwa atomy w LSD, znacząco poprawiliśmy profil selektywności JRT i ograniczyliśmy jego potencjał halucynogenny
Nowy rozdział leczenia chorób mózgu
JRT w badaniach przedklinicznych stymulował wzrost komórek mózgowych i wspierał regenerację połączeń nerwowych - kluczowe procesy w leczeniu depresji, schizofrenii czy spadków funkcji poznawczych. W testach na myszach JRT zwiększał gęstość synaps i kolców dendrytycznych w korze przedczołowej, co przekłada się na poprawę neuroplastyczności mózgu.
Co więcej, działał około 100 razy skuteczniej niż ketamina, która obecnie uznawana jest za najszybszy lek antydepresyjny dostępny na rynku, a wszystko to bez efektów ubocznych typowych dla klasycznych psychodelików. Obecnie zespół UC Davis testuje zaś związek w innych modelach chorobowych, a także pracuje nad jego ulepszonymi wersjami.
Jego celem jest stworzenie terapii, które nie tylko łagodzą objawy, ale odbudowują struktury mózgu uszkodzone przez choroby psychiczne i neurodegeneracyjne. Tym samym zdaniem autorów badanie opublikowane w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Science otwiera nowy rozdział w leczeniu depresji, schizofrenii i innych poważnych schorzeń psychicznych - oparty nie na tłumieniu objawów, lecz na odbudowie mózgu.