Coś pradawnego budzi się w naszym DNA podczas utraty krwi i... ciąży
Nowe badanie przeprowadzone przez naukowców z USA i Niemiec ujawniło, że w naszym DNA czekają uśpione fragmenty "starożytnego wirusa", które budzą się podczas ciąży i utraty krwi, prowadząc do zwiększonego zapotrzebowania na czerwone krwinki w organizmie. W jaki sposób wyzwalają tę odpowiedź immunologiczną, gdy jest ona najbardziej potrzebna?
Podczas analizy hematopoetycznych (krwiotwórczych) komórek macierzystych u myszy, naukowcy z Niemiec i Stanów Zjednoczonych dokonali zaskakującego odkrycia. Chodzi o fragmenty kodu genetycznego, znane jako retrotranspozony, które uaktywniły się podczas ciąży. Jak sugerują badacze, krwiotwórcze komórki macierzyste zdają się uruchamiać proces wirusowy, o którym nasze komórki dawno zapomniały.
Nie jest to jednak pozbawione ryzyka, bo po przebudzeniu wirusowe fragmenty mogą przemieszczać się w genomie, wprowadzając zmiany. Dalsze testy wykazały, że gdy ten proces został zablokowany u myszy, rozwijała się u nich anemia. Ten stan, w którym organizmowi brakuje czerwonych krwinek, jest szczególnie powszechny u kobiet w ciąży z powodu dodatkowego obciążenia organizmu. Tymczasem analiza próbek krwi od kobiet ciężarnych i nieciężarnych sugeruje, że podobna reaktywacja retrotranspozonów występuje również u ludzi.