Misie koala pozwolą nam wyjaśnić, dlaczego ludzie posiadają śmieciowe DNA
Nie od dziś wiemy, że w swoim genomie mamy duży śmietnik. Problem w tym, że naukowcy nie wiedzą, skąd się tam wziął. W odkryciu tej tajemnicy mogą pomóc nam misie koala.
Koala to nadrzewne zwierzę roślinożerne z rodziny torbaczy i chociaż nazywa się go misiem, nie ma nic wspólnego z niedźwiedziami. Ostatnimi czasy te ospałe zwierzęta dręczy groźny wirus, i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że może on nam pomóc wyjaśnić, dlatego w naszym DNA znajduje się tyle niepotrzebnych informacji.
Międzynarodowy zespół naukowców, pod kierownictwem specjalistów z University of Queensland w Australii, od jakiegoś czasu bada retrowirus infekujący misie koala. Jest on o tyle groźny, że wprowadza do genomu gospodarza kopie swojego genomu. Niektóre geny mogą zmieniać komórki zarodkowe gospodarza, co skutkuje zapisem genomu wirusa, skopiowaniem go i jego replikacją na przyszłe pokolenia.
Naukowcy szacują, że w ludzkim genomie retrowirusy zaczęły czynić spustoszenie ok. 5 milionów lat temu. Od tego też czasu nasze DNA staje się coraz to większym śmietnikiem.
Misie koala pozwolą nam wyjaśnić, dlaczego ludzie posiadają śmieciowe DNA. Fot. 23AndMe.
Tymczasem u misia koala pierwsze infekcje retrowirusami dostrzegliśmy ok. 10 lat temu. Teraz naukowcy zamierzają wykorzystać ten fakt, chociaż przykry dla tych zwierząt, do lepszego poznania naszej historii interakcji z wirusami. Retrowirus atakujący koala ma mniej, niż 50 tysięcy lat, więc jest stosunkowo młody, a to oznacza, że jest świetnym materiałem badawczym. Jego DNA wciąż jest aktywne w genomie tych zwierząt i system obronny genomu jeszcze nie zdążył go zneutralizować.
Śmieciowe DNA retrowirusów stanowi aż 8 procent ludzkiego genomu. Jeśli poznamy mechanizm odpowiadający za powstanie tej całej masy niepotrzebnych informacji, będziemy mogli w przyszłości, na drodze eksperymentów genetycznych, oczyścić swoje genomy.
Co ciekawe, niedawno uczeni z Uniwersytetu Oksfordzkiego dowiedli, że jedynie 8,2 procenta ludzkiego genomu pełni istotną rolę w rozwoju ciała człowieka, a reszta to zwykłe, niepotrzebne mutacje, które pojawiły się w drodze ewolucji. Naukowcy oceniają, że procesy biologiczne naszych organizmów są zarządzane przez nieco ponad 1 procent DNA. Natomiast pozostałe 7 procent odpowiada prawdopodobnie za włączanie i wyłączane genów kodujących proteiny. Są one identyczne w każdej komórce naszego ciała, począwszy od urodzenia aż do śmierci.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. 23AndMe/Unsplash