Nowe antydepresanty symulują działanie psychodelików, ale bez „złego tripa”
O użyciu psychodelików w medycynie mówi się już od jakiegoś czasu. Jest wiele dowodów, które wskazują ich pozytywny wpływ w leczeniu różnych chorób, zwłaszcza psychicznych. Pomimo tego wielu badaczy debatuje nad utrzymaniem ich efektów halucynogennych, przy dopuszczeniu do produkcji medycznej. Rozwiązanie na to znaleźli naukowcy z kilku czołowych uniwersytetów w Ameryce.
Chemicy i farmakolodzy m.in. z Uniwersytetu Yale, Stanforda, Duke opracowali nowy związek chemiczny, który właściwościami i efektami jest podobny do działania psychodelików, wykorzystywanych w antydepresantach. Różnica jednak polega na tym, że nowy związek nie powoduje efektów ubocznych w postaci halucynacji czy zmian emocjonalnych.
Jak w ogóle działają psychodeliki i dlaczego są ważne w medycynie
Po zażyciu szybko łączą się z receptorami serotoniny, nazwanymi 5-HT2 i wzmacniają tym uczucie szczęścia. Wytwarzają jednak przy tym tak silne bodźce, że komórki w mózgu wręcz wariują, zapewniając halucynacje. Innymi słowy, psychodeliki dają nam tak silny bodziec szczęścia, że nasz mózg tego nie wytrzymuje. Oczywiście te wykorzystywane w medycynie są na tyle preparowane, że nie ma tu mowy o czystych efektach jak po zażyciu np. LSD.
Obecnie istnieje cała seria antydepresantów oparta na psychodelikach. Ludzie, którzy mają przepisane takie leki, chwalą je za efekty. Bardzo szybko bowiem polepszają nastrój i skutecznie zwalczają depresje. Dla wielu osób, którym nie pomaga terapia, to bardzo potrzebne substancje.
Jednak wiążą się z możliwymi skutkami ubocznymi jak uczucie zmęczenia, rozdrażnienie czy wahania nastrojów. Nie mówiąc o tym, że SSRIs pomimo efektywności, są bardzo krótkotrwałym lekiem, który trzeba często pobierać. Przez to łatwo się od nich uzależnić, a ich odstawienie, może mieć poważne skutki dla całego organizmu.
Możliwa pomoc w skuteczniejszej walce z depresją
Naukowcy od ponad 7 lat pracowali nad stworzeniem związków chemicznych, które mogłyby zastąpić psychodeliki w medycynie. Szukali alternatywy, która faktycznie miałaby takie same właściwości, ale bez efektów ubocznych. I właśnie dokonali czegoś, co może przynieść nowe sposoby walki z chorobami psychicznymi.
Podczas jednych z testów na myszach, do ich receptorów 5-HT2 podano kilka związków chemicznych, opracowanych w ciągu lat badań. Według założeń miały posiadać taką samą właściwość łączenia się z receptorami, co używane w medycynie psychodeliki. Efekty przekroczyły te oczekiwania.
To, co zobaczyliśmy, było zupełnie nieoczekiwane. Nie tylko związek wiązał receptor serotoninowy, ale miał takie samo działanie antydepresyjne jak np. ketamina, tylko bez działań halucynogennych
Podczas testów funkcjonowania organów myszy, wykazywały one ślady działania, jakie pojawiają się po zażyciu psychodeliku, jednak bez jakichkolwiek skutków halucynacji.
Lepszy i bezpieczniejszy lek na depresje
Eksperyment dowiódł dla zespołu naukowców, że istnieje możliwość stworzenia nowych i bezpieczniejszych leków na depresje. Same 7-letnie badania mają na celu odkrycie związków, które pomogą ludziom, ale nie wpędzą ich w uzależnienie.
Niemniej jak z każdymi pierwszymi badaniami w medycynie, droga do nowych leków na choroby psychiczne jest jeszcze długa i wyboista. Na ten moment zespół nie wie nawet, czy takie same efekty udałoby się uzyskać na ludziach. Niemniej pierwsze wyniki mogą pociągnąć za sobą lawinę kolejnych, precyzyjnych badań.
Nie wiemy, czy zobaczymy te same efekty u ludzi, ale mamy nadzieję, że się dowiemy. Stworzenie jednodawkowej, długo działającej terapii, która pomogłaby ludziom z trudną do leczenie depresją i innymi schorzeniami, byłoby zmianą w obecnej medycynie