Nowe badanie obala mit o ofiarach hiszpanki. Przez lata byliśmy w błędzie

Od lat dość powszechnie uważa się, że pandemia grypy hiszpanki z 1918 roku dotknęła przede wszystkim młode i zdrowe osoby. Nowe badanie rzuca wyzwanie tej teorii i przekonuje, że byliśmy w błędzie.

Wykres ukazujący śmiertelność wywołany pandemią hiszpanki w latach 1918-19 w Europie i Ameryce
Wykres ukazujący śmiertelność wywołany pandemią hiszpanki w latach 1918-19 w Europie i AmeryceWikimedia Commonsdomena publiczna

Pandemia grypy hiszpanki z 1918 r. była jedną z najbardziej niszczycielskich w historii ludzkości, zainfekowała prawie jedną trzecią światowej populacji i spowodowała śmierć ponad 25 milionów osób. I to nie ulega wątpliwości, jednak nowe badanie zdecydowanie podważa dość powszechne przekonanie o chorowaniu przede wszystkim młodych i zdrowych osób, które odnotowuje się także w przekazach historycznych i literaturze. Naukowcy przeanalizowali szczątki szkieletowe ofiar grypy i na tej podstawie sugerują, że może to nie być dokładny scenariusz.

Nasze ustalenia nie potwierdzają poglądu, że grypa z 1918 r. zabiła zdrowych młodych ludzi. Zamiast tego odkryliśmy, że ta pandemia, podobnie jak wiele innych w historii, zabijała słabych i chorych ludzi
wyjaśniają autorzy.

Hiszpanka zabiła głównie młodych i zdrowych? Bzdura!

Zespół badawczy przeanalizował szczątki prawie 400 osób znajdujące się w Muzeum Historii Naturalnej w Cleveland, bo jak przekonują dowody szkieletowe mogą dostarczyć informacji o osobach, które niekoniecznie są reprezentowane w dokumentach historycznych i dać wgląd w ich rzeczywiste doświadczenia. W badaniu oceniano głównie kości piszczelowe szkieletów pod kątem porowatych zmian, które mogą być długoterminowymi markerami urazów, chorób, stresu lub głodu.

Wnioski? Autorzy zwracają uwagę, że ponieważ pandemia grypy z 1918 r. była tak powszechna, czasami dotykała ludzi w kwiecie wieku, co mogło przyczynić się do przypuszczenia, że wirus atakował przede wszystkim osoby młode. Co więcej, analizy wykazały, że kości część tych "młodych i zdrowych" osób wykazywały oznaki istniejących wcześniej schorzeń.

Oznacza to, że u ofiar grypy z 1918 roku istniało jakieś ukryte źródło słabości - osoby narażone na stres środowiskowy, społeczny lub dietetyczny były znacznie bardziej podatne na zarażenie nowym wirusem w momencie jego pojawienia się.

Podobnie było w przypadku pandemii COVID-19 i zdaniem badaczy będzie przy każdej kolejnej pandemii, ale teraz jesteśmy w dużo lepszej sytuacji. Bo znając czynniki ryzyka, możemy się na podobne wydarzenia przygotować, ograniczając śmiertelność w populacji:

Dowiedzieliśmy się, że w przypadku przyszłych pandemii prawie na pewno będą występować różnice w ryzyku śmierci między poszczególnymi osobami. Jeśli wiemy, jakie czynniki zwiększają to ryzyko, możemy przeznaczyć zasoby, aby je zmniejszyć i jest to ogólnie lepsze dla populacji.
Szwecja. Hotel w latarni morskiej Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas