Stworzyli małe roboty z ludzkich komórek. Pewnego dnia będą leczyć rany
Naukowcy stworzyli z ludzkich komórek maleńkie żywe roboty, które mogą poruszać się w naczyniu laboratoryjnym i pewnego dnia mogą pomóc w leczeniu ran lub uszkodzonych tkanek.
Te małe roboty powstały z ludzkich komórek
Jak dowiadujemy się z nowego badania, którego wyniki opublikowane zostały w czasopiśmie Advanced Science, naukowcy stworzyli z ludzkich komórek maleńkie żywe roboty, które mogą poruszać się w naczyniu laboratoryjnym i pewnego dnia mogą pomóc w leczeniu ran lub uszkodzonych tkanek.
Zespół z Tufts University i Wyss Institute na Uniwersytecie Harvarda nazwał te stworzenia antrobotami i wyjaśnił, w jaki sposób powstały. Warto tu przypomnieć, że badania opierają się na wcześniejszych pracach tych samych naukowców, którzy stworzyli pierwsze żywe roboty, czyli ksenoboty, z komórek macierzystych pochodzących z zarodków afrykańskiej żaby szponiastej (Xenopus laevis).
Niektórzy uważali, że cechy ksenobotów w dużej mierze zależą od tego, czy są one embrionalne i płazowe. Myślę, że jest to znacznie bardziej ogólna właściwość istot żywych. Nie zdajemy sobie sprawy, jakie kompetencje posiadają komórki naszego ciała
Naukowcy wykorzystali dorosłe komórki ludzkie z tchawicy od anonimowych dawców w różnym wieku i różnej płci - skupili się na tego typu komórkach, ponieważ są one stosunkowo łatwo dostępne ze względu na liczne badania nad COVID-19 i posiadają cechę, która zdaniem badaczy umożliwia komórkom poruszanie się.
Komórki tchawicy pokryte są falującymi włoskowatymi wypustkami zwanymi rzęskami, które zwykle pomagają komórkom tchawicy wypychać drobne cząsteczki przedostające się do dróg oddechowych. Wcześniejsze badania wykazały również, że komórki te mogą tworzyć organoidy - zlepki komórek powszechnie wykorzystywane w badaniach.
Siódmego dnia nastąpił przełom
Badacze tak długo eksperymentowali ze składem chemicznym warunków wzrostu komórek tchawicy, aż znaleźli sposób, aby zachęcić rzęski do skierowania się na zewnątrz. Gdy już odkryli odpowiednią matrycę, po kilku dniach organoidy stały się ruchliwe, a rzęski zachowywały się trochę jak... wiosła.
Nic się nie wydarzyło pierwszego, drugiego, czwartego lub piątego dnia, ale jak to zwykle bywa w biologii, około siódmego dnia nastąpiła szybka zmiana. To było jak kwitnący kwiat. Siódmego dnia rzęski odwróciły się i znalazły się na zewnątrz
Co ciekawe, w stosowanej przez badaczy metodzie każdy antrobot wyrasta z pojedynczej komórki i różni się wyglądem oraz sposobem poruszania. Niektóre były kuliste i całkowicie pokryte rzęskami, podczas gdy inne miały kształt piłki do futbolu amerykańskiego i były nieregularnie pokryte rzęskami.
Jak wynika z komunikatu prasowego na temat badania, poruszały się także na różne sposoby - niektóre po liniach prostych, inne po ciasnych kręgach, a jeszcze inne siedziały i poruszały się. Wszystkie w warunkach laboratoryjnych przeżywały do 60 dni.
A jaki był w ogóle cel tych eksperymentów? Badacze chcieli sprawdzić, czy antroboty mogą mieć zastosowania medyczne, co wymagało zweryfikowania np. możliwości ich poruszania się po ludzkich neuronach hodowanych w naczyniu laboratoryjnym, które zostało "podrapane" w celu imitowania uszkodzeń. I wygląda na to, że był to strzał w dziesiątkę, bo chociaż naukowcy nie rozumieją jeszcze zachodzącego tu mechanizmu gojenia, mechanizmu gojenia, antroboty pobudzają wzrost uszkodzonych obszarów neuronów.
Polecamy na Antyweb: Aliexpress to już przeżytek. Oto nowy król tanich zakupów