"Świąteczne serce" to poważny problem. Jesteś zagrożony?
Lekarze ostrzegają, że wchodzimy w czas bardzo niebezpieczny dla naszego organizmu, a szczególnie serca. Tak, chodzi o okres świąteczny, w czasie którego uczestniczymy w zdecydowanie większej niż zazwyczaj liczbie spotkań i przyjęć, często zakrapianych alkoholem. Jak się okazuje, można się wtedy nabawić tzw. świątecznego serca!
Masz ostatnio wrażenie, że twoje serce bije zbyt szybko albo nieregularnie? A może czujesz kołatanie w klatce piersiowej, zawroty głowy lub duszności? Jak dowiadujemy się z publikacji prof. Caleba Fergusona i Sabine Allidy z University of Wollongong na łamach The Conversation, to może być tzw. świąteczne serce. A mówiąc precyzyjniej "alkoholowo wywołane zaburzenie rytmu serca", którego potoczna nazwa wzięła się z faktu, że szczególnie dużo przypadków pojawia się w każdym sezonie świątecznym.
Jak wyjaśniają badacze, chociaż wiele osób nie zdaje sobie w ogóle sprawy, że istnieje coś takiego jak "świąteczne serce", to przypadłość znana jest specjalistom od ponad 50 lat. Już w latach 70. ubiegłego wieku opisano ją jako zaburzony rytm serca (lub arytmię) u zdrowych osób bez chorób serca po upiciu się alkoholem - lekarze często obserwowali, że po weekendach i świętach, a szczególnie w okolicach Gwiazdki, w szpitalach pojawia się wielu pacjentów z zaburzeniem rytmu serca i to najczęściej młodych, bez wcześniejszych problemów kardiologicznych.
Serce nie znosi alkoholu
Dziś wiemy, że mówimy o całym szeregu objawów związanych z nieregularną pracą serca, jak kołatanie serca, ból w klatce piersiowej, zawroty głowy, uczucie szybkiego bicia serca, zmęczenie, mdłości, duszności czy ogólne osłabienie. Naukowcy zaznaczają też, że zaburzenie rytmu serca związane z alkoholem nie jest ograniczone tylko do świąt i weekendów, bo obserwujemy je również u osób, które piją w nadmiarze o każdej porze roku lub alkoholików.
Co je powoduje? Alkohol wpływa na serce, naczynia krwionośne, krew i układ nerwowy na wiele sposobów, np. może prowadzić do odwodnienia i stanu zapalnego, a tym samym zakłócać przewodnictwo nerwowe w sercu, zmieniając szybkość transmisji sygnału nerwowego przez mięsień sercowy. Może też zwiększyć uwalnianie adrenaliny z nadnerczy lub tkanki serca, a to z kolei może zmienić rytm serca, prowadząc do arytmii - podobnie zresztą jak wzrost kwasów tłuszczowych we krwi po spożyciu alkoholu.
Arytmia może być groźna dla zdrowia
I chociaż nie jest to regułą, bo zdecydowana większość osób ze zdiagnozowanym "świątecznym sercem" wraca do zdrowia, szczególnie jeśli zaprzestanie lub ograniczy picie alkoholu, to taki stan może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia. Zwłaszcza że jednym z najczęstszych zaburzeń rytmu serca jest migotanie przedsionków, polegające na nieprawidłowym nieskoordynowanym pobudzeniu przedsionków serca, które często wymaga stosowania leków, elektrycznej kardiowersji lub procedury zwanej ablacją serca, bo nieleczone zwiększa ryzyko zakrzepów, udaru mózgu i zawału serca.
Mówiąc krótko, lepiej zapobiegać, niż leczyć, dlatego eksperci apelują o umiar w spożywaniu alkoholu w okresie świątecznym, a do tego picie wody między drinkami, co może pomóc w redukcji efektów odwodnienia wywołanych procentami. Dodatkowo zalecają, by pamiętać o odpoczynku (Gwiazdka generuje mnóstwo stresu związanego z zakupami, prezentami, porządkami czy wizytami najbliższych) i aktywności fizycznej, zwłaszcza na świeżym powietrzu.