Za oknem zimno, więc... przykręć ogrzewanie. To sposób na zdrowie
Naukowcy przekonują, że chociaż pogoda za oknem nie sprzyja ustawianiu w mieszkaniu niższej temperatury, to jej przykręcenie może przynieść zaskakujące skutki zdrowotne.
Tak można zmniejszyć ryzyko cukrzycy typu 2
Jeśli w ostatnich dniach macie ochotę raczej podkręcić ogrzewanie, napalić w kominku i przykryć się grubym kocem, byle tylko posiedzieć w ciepełku, to naukowcy ostrzegają, że nie jest to najlepszy pomysł. A przynajmniej z punktu widzenia zdrowia, bo powinniśmy raczej przykręcić ogrzewanie, dzięki czemu ograniczymy ryzyko kilku chorób, a przy okazji lepiej się wyśpimy.
Tak twierdzi prof. Hannah Pallubinsky, badaczka z Uniwersytetu w Maastricht w Holandii, która bada wpływ temperatury na organizm i podzieliła się swoimi opiniami z serwisem MailOnline bada. Jej zdaniem już delikatne zmniejszenie ogrzewania na kilka godzin dziennie, może zmniejszyć ryzyko cukrzycy typu 2.
Jedno z jej badań obejmowało wystawienie ochotników na działanie temperatury od 14 do 15°C, czyli stosunkowo zimnego pomieszczenia, przez sześć godzin dziennie przez dziesięć dni. Naukowcy dokonali pomiarów metabolizmu glukozy - szybkości usuwania nadmiaru cukru z krwi - przed i po ekspozycji na zimno. Wyniki wykazały, że po badaniu uczestnicy zauważyli znaczną poprawę metabolizmu glukozy.
Było to spowodowane działaniem czegoś, co nazywa się transporterem glukozy 4. Po aklimatyzacji do zimna zaobserwowaliśmy jego znacznie więcej w komórkach mięśniowych. To białko, które może szybciej usuwać glukozę z krwiobiegu, co jest pozytywne, ponieważ może naprawdę poprawić metabolizm glukozy
Eksperci zalecają jednak, aby osoby chcące wykorzystać korzyści zdrowotne wynikające z niższych temperatur, zaczęły od stopniowego zmniejszenia temperatury, nawet o jeden stopień, zanim zaczną wydłużać te okresy i mocniej obniżać temperaturę.
Serce podziękuje, a ty się lepiej wyśpisz
I chociaż osoby cierpiące na choroby serca również powinny zachować szczególną ostrożność, ponieważ naczynia krwionośne zwężają się w odpowiedzi na zimno, co może powodować wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie akcji serca, to jednocześnie życie w chłodniejszym mieszkaniu zmniejsza ryzyko chorób serca.
Z badań prof. Pallubinsky wynika, że najpewniej chodzi o zwiększania się ilości brązowej tkanki tłuszczowej, gdy organizm przystosowuje się do zimna. Uważa się, że brązowy tłuszcz obniża poziom cholesterolu, pomaga walczyć z otyłością i obniża ciśnienie krwi, a wszystkie te czynniki mogą zwiększać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.
Komórki te mogą wytwarzać ciepło, aby utrzymać temperaturę wewnętrzną ciała na poziomie 37°C. W przeciwieństwie do białego tłuszczu, tłuszcz brązowy jest niewidoczny i rozmieszczony zwłaszcza wokół łopatek, kręgosłupa i nerek, najpewniej po to, by zapewnić ciepło ważnym narządom.
Nie bez znaczenia jest też wpływ niższej temperatury na jakość snu, bo pomaga ona organizmowi w naturalny sposób ochłodzić się, gdy nadchodzi pora snu i ułatwić zapadnięcie w głęboki sen.
Kiedy więc rytm podstawowej temperatury ciała zaczyna spadać o około 1 stopień, organizm mówi ci, że to czas, w którym powinieneś spać. Chcemy zsynchronizować nasze działania z tym, co każe nam ciało