Zagadka stwardnienia rozsianego. To nowe badanie krwi może ją rozwiązać
Naukowcy opracowali badanie krwi umożliwiające wykrycie reakcji immunologicznych pacjentów ze stwardnieniem rozsianym (SM), co może pomóc w lepszym zrozumieniu i leczeniu tej choroby.
Szacuje się, że ok. 2,8 mln osób na całym świecie cierpi z powodu choroby autoimmunologicznej mózgu i rdzenia kręgowego upośledzającej mobilność, wzrok, równowagę i czucie. Objawy różnią się w zależności od pacjenta, miejsca uszkodzenia włókien nerwowych oraz intensywności i mogą mieć charakter przerywany lub trwały. Tyle że przyczyny stwardnienia rozsianego (MS - ang. multiple sclerosis) wciąż są nieznane, nie udało się opracować lekarstwa i jedyne, co mogą zrobić lekarze, to łagodzić objawy, pomóc uniknąć nawrotów i poprawić jakość życia.
Mamy jednak pewne wskazówki, tzn. ryzyko rośnie w przypadku osób, w których rodzinie były przypadki zachorowania, a liczne badania wykazały wysoką częstość występowania u pacjentów ze stwardnieniem rozsianym wirusa Epsteina-Barra. Badanie przeprowadzone w 2022 r. na ponad 10 milionach młodych dorosłych ostatecznie ustaliło tę zależność pod względem epidemiologicznym - zakażenie wirusem EBV zwiększa ryzyko stwardnienia rozsianego 32-krotnie, naukowcy nie odkryli żadnych innych infekcji wirusowych mających podobny wpływ.
Wirus Epsteina-Barra głównym podejrzanym
Tym samym wirus Epsteina-Barra, znany również jako gorączka gruczołowa lub mononukleoza zakaźna, wyrasta na główny czynnik wywołujący stwardnienie rozsiane. Rozprzestrzenia się on poprzez ślinę i zazwyczaj zakaża dzieci w młodym wieku - objawy są często łagodne i przypominają zwykłe przeziębienie, tj. może wystąpić ból gardła i wysoki poziom zmęczenia. Organizm tak naprawdę nigdy jednak nie usuwa wirusa, tylko w większości przypadków czyni go nieszkodliwym.
U osób chorych na stwardnienie rozsiane odpowiedź immunologiczna na tego wirusa jest nieprawidłowa, co może być odpowiedzialne za tę chorobę. I tu do akcji wkracza opracowany właśnie test krwi, który pozwala oszacować siłę odpowiedzi immunologicznej u osób chorych na stwardnienie rozsiane. To odkrycie zdaniem jego autorów może nie tylko przybliżyć nas o krok do zrozumienia przyczyn stwardnienia rozsianego, ale także do opracowania lepszych metod leczenia tej choroby.
Leki przecwiwirusowe zamiast immunosupresyjnych
Co więcej, badacze odkryli, że leki na stwardnienie rozsiane, które zmniejszają liczbę limfocytów B, przywracają odpowiedź immunologiczną na EBV, potwierdzając pogląd, że ich celem są limfocyty B przenoszące wirusa. Przyszłe badania kliniczne dotyczące stwardnienia rozsianego mogą więc skupiać się na lekach przeciwwirusowych lub szczepionkach przeciwko EBV, wykorzystując nowe badanie krwi do oceny skuteczności leczenia.
Warto bowiem pamiętać, że objawy stwardnienia rozsianego są zazwyczaj leczone za pomocą leków immunosupresyjnych, które hamują ogólną odpowiedź immunologiczną organizmu. Leki te wywołują jednak wiele niepożądanych skutków ubocznych, w tym bóle głowy, bóle brzucha i problemy żołądkowo-jelitowe, a do tego modyfikując odpowiedź układu odpornościowego, mogą skutkować częstszymi infekcjami.
Inną możliwą drogą leczenia są leki przeciwwirusowe, których celem jest konkretny wirus w organizmie i zapobieganie jego replikacji. Ponieważ są one ukierunkowane tylko na jednego konkretnego wirusa, nie osłabiają ogólnego układu odpornościowego organizmu. Zapobiegając replikacji wirusa EBV w organizmie, mogą więc pomóc w osiągnięciu remisji stwardnienia rozsianego.