Wir polarny jest mocno niestabilny. To wygląda na załamanie

Troposfera, czyli dolna warstwa atmosfery jest dla nas widoczna na co dzień. To tu tworzą się niemal wszystkie chmury, zachodzą zjawiska pogodowe, które nas najbardziej interesują - opady atmosferyczne, burze czy tornada. Ponad nią jest nieco bardziej tajemnicza stratosfera. Choć wydaje się mniej znacząca, to w rzeczywistości zachodzące tam zjawiska mogą mieć istotne znaczenie dla pogody w najbliższym czasie.

Południowy wir polarny wykazuje oznaki skrajnej niestabilności. Pojawiają się obawy, że może to przynieść zarówno lodowe podmuchy, jak i fale ekstremalnych upałów. Jeśli chodzi o te ostatnie, to niedawno w GeekWeeku mogliście przeczytać już o ekstremalnej sytuacji na Antarktydzie, gdzie odnotowano temperatury nawet 28 st. C powyżej średniej lipcowej.    

Podobnie w wirze polarnym na północy obserwuje się pewne zmiany, co wraz ze zmianą klimatu może doprowadzić do bardziej dramatycznej pogody w nadchodzących latach.

Reklama

Co to jest wir polarny?

Wiry polarne to silne prądy powietrza w stratosferze, czyli drugiej, licząc od powierzchni warstwie atmosfery. Warstwa ta znajduje się na wysokości od 10 do 50 km (na obszarach podbiegunowych zimą obniża się do 7 km). Wraz ze wzrostem wysokości temperatura tu rośnie od około -70 st. C w dolnej części do 0 st. C w części górnej. Ze względu na małą zawartość pary wodnej rzadko występują tu chmury.

Wiry polarne krążą nad Arktyką i Antarktydą w miesiącach zimowych, zatrzymując zimne powietrze nad biegunami. Są otoczone i zamknięte przez prądy strumieniowe (jet stream), które działają jak bariery zapobiegające rozprzestrzenianiu się lodowatego powietrza polarnego na średnie szerokości geograficzne.

Zdarza się jednak, że w stratosferze nad Arktyką następuje gwałtowny wzrost temperatury i ciśnienia. To destabilizuje północny wir polarny i powoduje zmianę zasięgu, pozwalając lodowatym arktycznym wiatrom wkraczać znacznie dalej na południe, niż zwykle. Jednocześnie ciepłe powietrze przesuwa się na obszary polarne. Zjawisko to, znane jako nagłe ocieplenie stratosferyczne, na półkuli północnej przyniosło duże mrozy, które nawiedziły Stany Zjednoczone w 2019 roku.

Destabilizacja wiru polarnego na Antarktydzie. Jaki będzie wpływ na pogodę?

 Wspomniany na początku wzrost temperatury wzbudza obawy, że południowy wir polarny może się rozdzielić. W połowie lipca wykryto, że prędkość wiatru w wirze spadła z 300 km/h do 230 km/h, czemu towarzyszył wzrost temperatury o około 20 st. C powyżej średniej.

Co prawda później, na początku sierpnia nastąpił spadek temperatury, ale całe zdarzenie spowodowało ucieczkę zimnego powietrza arktycznego z regionu polarnego w kierunku Australii, Nowej Zelandii i Ameryki Południowej. Jednocześnie ciepłe powietrze ze średnich szerokości geograficznych przedostało się na południe, w kierunku Antarktydy, przynosząc wspomnianą na początku rekordową falę upałów.

Czy wir polarny się uspokoi? Tego na razie nie wiadomo. Część prognoz przewiduje ustabilizowanie się, podczas gdy inne modele wieszczą jego drastyczne załamanie. Jeśli spełni się drugi scenariusz, najbliższe lato na półkuli południowej może być wyjątkowo suche i upalne.

Pewne na razie wydaje się tylko jedno - to zjawisko wymaga dokładniejszego zbadania. Naukowcy nie mają pewności, co doprowadza do destabilizacji wirów polarnych. Przypuszcza się (i coraz więcej dowodów na to wskazuje), że może mieć to związek z globalnym wzrostem temperatury i zanikaniem pokrywy lodowej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prąd strumieniowy | Antarktyda | pogoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy