Dzień Świstaka w 2023 roku. Wiemy już, czy czeka nas długa zima
Dzień Świstaka to jedna z najbardziej interesujących i dziwnych tradycji na świecie. Co roku 2 lutego głównie mieszkańcy Stanów Zjednoczonych i Kanady czekają na to, czy mały świstak zapowie przedłużenie srogiej zimy, czy wcześniejszej wiosny. Jaka jest historia tego osobliwego święta, jaką skuteczność ma w swoich przewidywaniach najsławniejszy świstak Phil i czemu kiedyś do przepowiedni wykorzystywano… niedźwiedzie?
Spis treści:
Na czym polega Dzień Świstaka?
Wypadający 2 lutego Dzień Świstaka to popularna tradycja wśród mieszkańców Stanów Zjednoczonych i Kanady. Podczas niej świstak, który jako pierwszy wybudził się z zimowej hibernacji, przepowiada czy czeka nas sześć tygodni dodatkowej zimy, czy jednak szybciej przyjdzie wiosna. Robi to za pomocą... swojego cienia. Jeśli po wybudzeniu świstak zobaczy cień, znaczy to, że trzeba szykować się na zimę.
De facto sprowadza się to więc do tego, jaka będzie pogoda tego dnia: jak świeci słońce, będzie zima, a jak jest pochmurnie, to już można świętować.
Tradycja ta jest popularna głównie na północy Stanów Zjednoczonych. Tam ma miejsce najsławniejsza ceremonia Dnia Świstaka w miejscowości Punxsutawney w Pensylwanii, gdzie osąd wydaje świstak Phil.
Dzień Świstaka 2023. Czy świstak Phill zobaczył swój cień?
Niedawno zakończyła się już ceremonia Dnia Świstaka w Punxsutawney 2023. Tysiące ludzi z niecierpliwością czekało na to czy Phil zobaczy swój cień, czy jednak uda mu się wyjść bez strachu. Przewodnicy ceremonii potwierdzili, że Phil zobaczył swój cień. Oznacza to, że w 2023 roku czeka nas jeszcze sześć tygodni srogiej zimy.
Skąd wziął się Dzień Świstaka? Historia znana...
Mimo że dziś Dzień Świstaka świętowany jest głównie w Ameryce, jest to tradycja prosto z Europy. Rozpowszechnili ją tzw. Pensylwańscy Holendrzy, czyli niemieckojęzyczni imigranci, którzy w XIX wieku osiedlili się na terenie Pensylwanii. W Europie doglądali lisy i borsuki, wierząc, że jak te zwierzęta zobaczą na początku lutego słońce, wszystkich czeka dodatkowy miesiąc zimy. Po osiedleniu się w Ameryce zamienili tylko borsuka na świstaka, ze względu na naturalną płochliwość.
Ta historia jest znana większości. Jednak mało osób wie, że nie jest ona kompletna. Pierwowzór święta istniał bowiem w jeszcze czasach antycznych ludów germańskich.
...i historia mniej znana, czyli co z Dniem Świstaka wspólnego mają niedźwiedzie?
Dawne ludy germańskie wykorzystywały zwierzęta do określenia czasu nadejścia wiosny. Jedną z pierwszych ich metod było obserwowanie... niedźwiedzi. Według legend w misie na jeden dzień miały wybudzać się z hibernacji. Tu działał ten sam sposób wyroczni co u świstaka: jak miś zobaczył swój, cień wracał spać, a ludzie szykowali się na zimę.
Zauważono jednak, że metoda z wchodzeniem do jamy niedźwiedzi jest trochę niebezpieczna. W średniowieczu zaczęto do prognoz stosować wspomniane borsuki i lisy. Po tym tradycja rozpowszechniła się tak mocno, że połączyła się z Chrześcijaństwem za sprawą Dnia Ofiarowania Pańskiego z 2 lutego, które w lokalnych zwyczajach także wiązano z prognozowaniem nadejścia zimy. To połączenie tradycji sprawiło, że wśród niemieckojęzycznych ludów powstał zwyczaj, który zabrali ze sobą do Ameryki i przeobrazili w Dzień Świstaka.
Jak często sprawdzają się przewidywania Dnia Świstaka?
Naturalnie nikt dziś nie wymaga od biednego świstaka, aby był idealnym meteorologiem, a całe święto jest zwykłą zabawą. Jednak zaskakująco często do tej zabawy włączał się świat nauki, aby zweryfikować, jak skuteczne są przepowiednie Phila z Punxsutawney.
Sumarycznie badania różnych instytucji czy meteorologów szacują, że świstak Phil ma średnio 30-40% skuteczności w swoich przewidywaniach. Ciekawa jest konkluzja meteorologa Tima Roche’a, który przeanalizował wszystkie przewidywania Phila od 1969 do 2019 roku. Jego werdykt? 47% skuteczności.
Oczywiście, wszelkie badania są bardziej formą żartu naukowego. W Dniu Świstaka nie chodzi już zresztą o faktyczną meteorologię, a o tradycję. To dla wielu przypomnienie dawnych zwyczajów, kiedy człowiek próbował rozgryźć naturę, aby pomogła mu w ustalaniu ważnej kwestii pór roku, pomagając w rolnictwie.
Polecamy na Antyweb | AI wstrząśnie branżą porno. Modelki staną się zbędne