Uchwycili "spadające UFO". Niezwykła chmura nad Karpaczem
W Karpaczu uchwycono niezwykłą chmurę. W dolnej ma okrągły kształt, wyżej rozwiewa się, przypominając dym. Czy to rzeczywiście dzieło natury?
Różnorodność chmur na naszym niebie potrafi zachwycić. W zależności od warunków meteorologicznych mogą przybierać różne formy, od delikatnych smug przypominających pióra (chmury lodowe), przez niewielkie baranki układające się w różne kształty (zbudowane z kropelek wody) po mocno rozbudowane chmury burzowe. Ale niektóre z nich potrafią przybierać jeszcze bardziej fantazyjny wygląd. To np. chmury szelfowe, które wyglądają jak gigantyczna ręka sięgająca ku ziemi, mieniące się kolorami tęczy, a do tego dochodzą zjawiska takie jak widmo Brockenu czy "potrójne Słońce".
Dawniej takie zjawiska budziły podziw, a niekiedy strach, traktowano je jak zapowiedź tragicznych wydarzeń. Choć obecnie nasza wiedza z zakresu meteorologii jest o niebo większa i potrafimy wyjaśnić większość zjawisk, to wciąż budzą w nas zachwyt i podbijają serca internautów.
Tak jest również i w przypadku zdjęcia udostępnionego przez Lubuskich Łowców Burz. Przedstawia niezwykłą pionową chmurę w Karpaczu. Zaledwie kilka godzin po udostępnieniu, post polubiło 5 tysięcy osób i skomentowało 180 internautów. Wiele osób wyraziło swój zachwyt, inni udostępniali swoje zdjęcia chmur. Można się zgodzić z jednym z komentarzy. Wygląda jak spadające UFO i to ciągnące za sobą smugę gęstego dymu. Ciekawe jednak, że ani lubuscy pasjonaci meteorologii, ani nikt w komentarzu nie pokusił się o dyskusję na temat nazwy chmury.
Niezwykła chmura w Karpaczu. Co to jest?
Klasyfikacja chmur nie zawsze jest prosta. Trzeba pamiętać, że chmury dynamicznie zmieniają swój wygląd, wypiętrzają się, zanikają. Cumulus humilis mogą się wypiętrzać przeradzając się w cumulus congestus lub calvus (młodego calvusa można sklasyfikować jako chmurę congestus). Dla nieznającego się na meteorologii obserwatora nieba to po prostu mniejsze lub większe chmury kłębiaste.
Czasem chmury szelfowe potrafią przyjmować mocno wydłużone formy. W tym przypadku nie widać jednak żadnej chmury deszczowej, z którą są one związane. Mamy za to obszar górski i bardzo charakterystyczną soczewkowatą podstawę chmury. Najprawdopodobniej mamy do czynienia z wypiętrzoną chmurą altocumulus lenticularis, które niejednokrotnie opisywaliśmy w GeekWeeku (ostatnio nad Tatrami).
Altocumulus lenticularis powstaje gdy wilgotne powietrze unosi się, aby pokonać barierę, ulega ochłodzeniu, a po stronie zawietrznej prądy ulegają zafalowaniu - na grzbietach fal powietrza dochodzi do ochłodzenia i kondensacji pary wodnej. Ich powstaniu, oprócz bariery orograficznej, sprzyja również bliskość wody, która jest źródłem wilgoci.
Masz zdjęcie ciekawie wyglądającej chmury lub zjawiska atmosferycznego? Prześlij je do redakcji na adres geekweek@firma.interia.pl, a opiszemy je na łamach naszego serwisu.