Amerykańskie poduszkowce w akcji. Tak wyglądał desant w Estonii

NATO zorganizowało szybkie ćwiczenia w Estonii z udziałem amfibii i poduszkowców. Całe to wydarzenie uwieczniono na materiale filmowym, który wygląda iście spektakularnie.

Desant z poduszkowców U.S. Navy w Estonii
Desant z poduszkowców U.S. Navy w EstoniiU.S. NavyYouTube

Agresja Rosji na Ukrainę zmotywowała kraje europejskie do większych inwestycji w technologie militarne, a także uświadomiła im potrzebę organizowania częstszych ćwiczeń, które mają na celu lepszą integrację poszczególnych formacji.

Jednymi z najnowszych manewrów były te o nazwie Defender Europe, w ramach których przeprowadzono też cykliczne BALTOPS, odbywające się na Morzu Bałtyckim. Na wybrzeżu Estonii pojawiły się amfibie i ogromne poduszkowce. Amerykańska armia i kraje bałtyckie w ten sposób ćwiczyły morski desant.

Spektakularne ćwiczenia poduszkowców na BALTOPS

Największą uwagę zwracają ogromne poduszkowce przemieszczające się bezpośrednio z wód Bałtyku na plażę w mieście Saaremaa. Amerykańska armia korzysta z blisko 100 poduszkowców. Dostarczane są one w okolice wybrzeża za pomocą okrętów desantowych i później już o własnych siłach zdobywają plaże.

Poduszkowce transportowe robiły prawdziwą furorę w latach 80. ubiegłego wieku. Chociaż realia technologii militarnych mocno się zmieniły przez te 30 lat, to jednak Pentagon nie zrezygnował i nie zamierza rezygnować z tych maszyn wciąż zachwycających swoim wyglądem i możliwościami.

Marynarka Wojenna USA ma już nowe poduszkowce SSC

Co ciekawe, Marynarka Wojenna USA 2 lata temu dostała na testy w warunkach morskich kilka sztuk nowego wcielenia kultowego poduszkowca SSC. Pojazd został wyposażony w najnowocześniejsze zdobycze techniki, w tym efektywny napęd. Pentagon ujawnił, że zwiększył się udźwig do 74 ton (wcześniej 60 ton) i pojawiły się nowe moduły do przewozu do 180 osób. Powierzchnia transportowa nie uległa zmianie, i wciąż wynosi 150 metrów kwadratowych.

Najważniejszym jednak elementem nowego SSC jest napęd. Poduszkowiec został bowiem wyposażony w cztery nowe silniki turbinowe Rolls Royce MT7 o łącznej mocy 18,4 megawata. Dzięki niemu, ten wielki i ciężki pojazd może rozpędzić się do prędkości 65 km/h. To w zupełności wystarczy, by w krótkim czasie odebrać z okrętu cenny ładunek, np. w postaci czołgu M1A1 Abrams, i szybko dostarczyć go na ląd.

"Wydarzenia": Wojskowe ćwiczenia na Mazurach. Polskim żołnierzom towarzyszą sojusznicy z NATOPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas