Bardzo rzadkie nagranie starcia rosyjskiego i ukraińskiego czołgu
W mediach społecznościowych pojawił się materiał filmowy, na którym uwieczniono moment starcia dwóch czołgów, a mianowicie rosyjskiego i ukraińskiego. Na froncie w Ukrainie rzadko zdarzają się takie sytuacje, dlatego są takie ciekawe.
Na opublikowanym filmie, który został wykonany z drona obserwacyjnego, można zobaczyć starcie dwóch czołgów gdzieś na polach na wschodzie Ukrainy. Niestety, nie wiadomo, co to za maszyny, ale w trakcie ostrzału doszło do bardzo ciekawego zdarzenia.
Otóż, rosyjski czołg w trakcie wycofywania się został trafiony pociskiem wystrzelonym z ukraińskiego czołgu. Na filmie widoczna jest spora eksplozja i latające fragmenty osłon maszyny. Pomimo tego faktu, rosyjski czołg wyjechał z chmury dymu i ognia, a następnie udał się na swoją wcześniejszą pozycję. Co niezwykłe, uczynił to dosłownie jakby nic groźnego się przed chwilą nie stało.
Ukraiński czołg wygrał starcie z rosyjskim
Prawdopodobnie uderzenie pocisku z ukraińskiego czołgu w sporym stopniu stłumił pancerz reaktywny. Nie wiadomo, czy załoga w całości przetrwała, ale pewne jest, że kierowca był w stanie dalej kierować czołgiem i pomyślnie wycofać go na rosyjskie pozycje.
Dziwi jednak, że kierowca nie odpalił zasłony dymnej w chwili wymiany ognia, ani też już po trafieniu. Być może rosyjski czołg nie dysponował pełnym wyposażeniem lub było ono uszkodzone. Tak czy inaczej, to bezpośrednie starcie Rosjanie przegrali i musieli wycofać się na swoje pozycje, co cieszy.
Rosyjski czołg po eksplozji odjechał jakby nigdy nic
Starcia dwóch czołgów bardzo rzadko zdarzają się w wojnie na Ukrainie. Chociaż w przypadku realiów II wojny światowej był to chleb powszedni, dzisiaj unika się takich sytuacji. Czołgi to naprawdę potężna broń. Wystarczy jeden strzał i po chwili nie ma wrogiego celu, obojętnie z czym mamy do czynienia. Powszechność ręcznych wyrzutni pocisków to jednak ogromna zmora czołgów. Ukraińcy za ich pomocą zniszczyli setki rosyjskich maszyn różnego typu.
Prawdopodobnie Rosjanie unikają takich starć częściej niż Ukraińcy, ponieważ jak tłumaczyło wielu ekspertów, w ich maszynach brakuje podstawowego wyposażenia, np. takiego, które pozwala wykryć inne czołgi czy już nadlatujące pociski. Nowe rosyjskie czołgi schodzące właśnie z linii montażowych nie mają np. klimatyzacji, a systemy radiowe w ogóle nie nadają się do użytku.
Niebawem na polu walki w Ukrainie będziemy mogli zobaczyć pierwsze starcia rosyjskich maszyn z amerykańskimi Abramsami. Chociaż dotarły one do Ukrainy we wrześniu, to jednak dopiero kilka dni temu uwieczniono je na pierwszych zdjęciach w trakcie wykonywania misji.