Belgijskie Leopardy 1A5BE w Ukrainie, chociaż... Belgia ich nie wysłała
Ukraińskie źródła donoszą, powołując się na krążące po sieci wideo, że do kraju przybył pierwszy belgijski czołg Leopard 1A5BE. Co jednak ciekawe, teoretycznie jest to niemożliwe, bo Belgia oficjalnie nie zrealizowała żadnej dostawy.
Chociaż ani władze Belgii, ani Ukrainy nie zdecydowały się na oficjalne potwierdzenie, wiele wskazuje na to, że w Ukrainie działają już belgijskie wersje czołgów Leopard. Informacje podawane przez informatorów opierają się na nagraniu, które pojawiło się w sieci i wydaje się przedstawiać model znany jako Leopard 1A5BE. Eksperci BulgarianMilitary.com zaznaczają jednak, że nie powinno być to większym zaskoczeniem, bo to nie pierwszy raz, kiedy belgijski sprzęt wojskowy trafia w ręce Kijowa. Już latem 2022 roku Wielka Brytania kupiła ok. 20 jednostek samobieżnej artylerii M109A4BE od prywatnych belgijskich przedsiębiorstw, a następnie po pewnych modyfikacjach przekazała je Ukrainie.
Ukraina ma belgijskie czołgi, ale nie od Belgów
Czy tym razem czołgi pokonały podobną drogę? Trudno powiedzieć, ale pewną wskazówką mogą być informacje z sierpnia ubiegłego roku, kiedy to dowiedzieliśmy się, że anonimowy nabywca kupił dla Ukrainy 50 egzemplarzy czołgów Leopard 1 od belgijskiej firmy OIP Systems. Nie poznaliśmy wtedy żadnych szczegółów dotyczących wartości zakupy czy terminów dostaw, a później słuch o sprawie zaginął. Aż do dziś, kiedy to dowiedzieliśmy się o pierwszym Leopardzie 1A5BE w rękach Sił Zbrojnych Ukrainy, przypadek? Nie sądzę, ale nie to jest najistotniejsze, a możliwości dostarczonych jednostek, które nieco różnią się od klasycznego modelu Leopard 1A5.
Leopard 1A5BE. Co to za konstrukcja?
Leopard 1A5 to ostatnia modyfikacja czołgów Leopard 1, wprowadzona w drugiej połowie lat 80. XX wieku. Jej uzbrojenie stanowi armata L7A3 105 mm, która pozwala na walkę z takimi radzieckimi konstrukcjami jak T-62 czy T-64. Wraz z wersją 1A5 wprowadzono ulepszone pociski APFSDS, dzięki którym Leopard 1 może nawiązać walkę ze starszymi wersjami T-72, a otrzymała ona także ulepszony system kierowania ogniem EMES 18, montowany już w Leopardach 2. 10-cylindrowy silnik MTU MB 838 CaM 500 o mocy 830 KM pozwala zaś osiągnąć na drodze prędkość maksymalną 65 km/h.
Niemniej, Leopard 1A5 to modyfikacja konstrukcji sięgającej lat 60. ubiegłego wieku, która na polu walki ustępuje nowszym Leopardom 2A4 i 2A6 i może mieć problem w starciu z takimi rosyjskimi modelami, jak T-80 czy T-90. Jej piętą achillesową jest bardzo cienki pancerz, który w warunkach wojny w Ukrainie, gdzie szczególną rolę odgrywają choćby drony-kamikadze, zdecydowanie wymaga wsparcia ze strony klatek antydronowych czy pancerza reaktywnego.
Gdzie w tym wszystkim plasuje się Leopard 1A5BE? To wersja niemieckiego czołgu przeznaczona dla belgijskiego wojska, która wprowadziła m.in. belgijski karabin maszynowy FN MAG kal. 7,62 mm w miejsce km MG3, system kierowania ogniem SABCA oraz osłonę termiczną armaty.
W latach 80. i 90. XX wieku przeprowadzono również modernizację tych czołgów polegającą na zamontowaniu dodatkowego opancerzenia firmy Blohm und Voss. Jak podkreślają eksperci, zmiany te znacząco poprawiły precyzję celowania i czas reakcji, a na tle innych wersji szczególnie wyróżnia się pasywny system termowizyjny, dzięki któremu operatorzy mogą wykrywać i identyfikować cele w trudnych warunkach, takich jak noc lub mgła.
Nie bez znaczenia są też unikatowy wzór stosowanego na tej wersji kamuflażu, zwiększona powierzchnia do przechowywania zapasów czy wydajny system stawiania zasłony dymnej, który zwiększa przeżywalność czołgu i załogi na polu bitwy.