Bezprecedensowy atak Ukrainy. Rosyjskie lotnictwo w rozsypce

Jak informuje twitterowy kanał WarTranslated, ukraińska służba bezpieczeństwa przeprowadziła w nocy z 5 na 6 grudnia bezprecedensową operację morską z wykorzystaniem dronów Sea Baby. Słynne już bezzałogowe jednostki pływające zostały posłane przeciwko rosyjskim śmigłowcom, samolotom oraz kutrom patrolowym klasy Raptor - efekty można zobaczyć na załączonym nagraniu.

Sea Baby rozbijają nie tylko rosyjskie okręty, ale i samoloty i śmigłowce
Sea Baby rozbijają nie tylko rosyjskie okręty, ale i samoloty i śmigłowceTwitter

Dopiero co informowaliśmy o udanej akcji ukraińskiej armii, która z pomocą nowych pływających jednostek bezzałogowych rozmieściła latające drony-kamikadze i zaatakowała systemy obserwacyjne umieszczone przez Rosjan na platformach gazowych u wybrzeży okupowanego przez nich Krymu. Przy okazji wspominaliśmy, że bezzałogowe drony nawodne stały się kluczowymi aktywami ukraińskiej strategii wojny morskiej, precyzyjnie atakując rosyjską infrastrukturę wojskową o wysokiej wartości.

I właśnie dostaliśmy kolejny dowód - strona ukraińska poinformowała o spektakularnej akcji, w ramach której drony "Sea Baby" wyposażone w ciężkie karabiny maszynowe z systemami automatycznego celowania i blokady celu zaatakowały rosyjskie śmigłowce, samoloty oraz kutry patrolowe klasy Raptor. Jak dodaje Kijów, przechwycone rosyjskie komunikaty radiowe wskazują na ofiary śmiertelne i rannych wśród załóg śmigłowców - same jednostki doznały zaś poważnych uszkodzeń i wymagają generalnych napraw.

Sea Baby znowu w akcji

Przypominamy, że o dronach Sea Baby zrobiło się głośno w połowie października ubiegłego roku, po serii udanych ataków połączonych sił ukraińskiej marynarki wojennej i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) na rosyjską bazę morską w Sewastopolu. W sieci pojawiły się nawet nagrania dokumentujące akcję, w ramach której doszło do trafienia dwóch okrętów Kremla - Paweł Dierżawin i korwety klasy Bujan. Na kolejne wykorzystanie eksperymentalnych dronów nawodnych nie trzeba było długo czekać, bo w listopadzie Ukraińcy zatopili z ich pomocą łodzie desantowe klasy Serna projektu 11770 i Shark Ondatra projektu 1176.

Co więcej, Kijów chwalił się dronami "Sea Baby" już w sierpniu, informując o ich wykorzystaniu do głośnego ataku na Most Krymski i przedstawiając je jako "konstrukcję rozwojową całej rodziny bezzałogowych dronów kamikadze". Prace nad nią miały ruszyć zaraz po rosyjskiej inwazji, a produkcja odbywa się w tajnych zakładach rozproszonych na terenie całej Ukrainy, co uniemożliwić ma armii rosyjskiej poważny wpływ na ich wytwarzanie.

Nasz Sea Baby to nie tylko dron, ale wielofunkcyjna platforma, która jest stale udoskonalana. Dziś możemy potwierdzić, że jest ona wyposażona w wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet, a rozwiązanie to już przynosi dobre rezultaty. Wróg może spodziewać się nowych niespodzianek - komentował wtedy rzecznik ukraińskiej służby bezpieczeństwa.

Modernizacja goni modernizację

W efekcie regularnie słyszymy o kolejnych modyfikacjach tej platformy i do pierwotnej wersji kamikadze, czyli takiej uderzającej w cel i niszczącej go eksplozją własnej głowicy bojowej, szybko dołączyły kolejne. Na początku tego roku twitterowy kanał Clash Report opublikował nagranie, na którym oglądamy dron "Sea Baby" strzelający rakietami do celu na Morzu Czarnym, a nie działający jak amunicja krążąca.

W maju dowiedzieliśmy się o inauguracyjnym użyciu przez Kijów morskich dronów wyposażonych w rakiety R-73 (NATO AA-11 Archer), które wzięły za cel rosyjskie helikoptery i samoloty Be-12 służące do patrolowania wód i wybrzeża oraz niszczenia okrętów podwodnych. Kilka tygodniu później Siły Zbrojne Ukrainy oficjalnie poinformowały o modernizacji dronów Sea Baby, która polega na instalacji wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet kal. 122 mm.

Nie dalej jak w lipcu Sea Baby doczekały się też konstrukcyjnego ulepszenia, bo Ukraina zdecydowała się zwiększyć ich ładowność i zasięg, więc w najnowszej wersji mogą przenosić ładunki o masie do tony i oferują zasięg 1000 km, kiedy wcześniej było to odpowiednio 800 kg i 800 km.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 89 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

PolsatPolsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas