Bezzałogowe okręty wsparciem dla lotniskowców już za 5 lat

W przeciągu najbliższych pięciu lat Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych zamierza włączyć do uderzeniowych grup lotniskowców bezzałogowe okręty średniej i dużej wielkości.

Amerykanie nie mogą sobie pozwolić na wycofanie okrętu z linii
Amerykanie nie mogą sobie pozwolić na wycofanie okrętu z liniiUS NAVYdomena publiczna

Bezzałogowce wsparciem dla lotniskowców Stanów Zjednoczonych

O innowacyjnym pomyśle poinformował czterogwiazdkowy admirał Mike Gilday, Szef Operacji Morskich, czyli znajdujący się najwyżej w hierarchii armii Stanów Zjednoczonych przedstawiciel Marynarki Wojennej. W jego opinii na początku powinny dostać dołączone okręty, które nie będą całkowicie pozbawione załogi, ale obecność ludzi będzie ograniczona do minimum. Jak sam powiedział, już dzisiaj marynarze przejmują kontrolę nad morskimi dronami i dobrze sobie z tym radzą, nie narażając się przy tym na dodatkowe niebezpieczeństwo.

Marynarka USA w ostatnim czasie skupiła się na testowaniu za pomocą rozbudowanych symulatorów różnych rozwiązań technologicznych przed wprowadzeniem ich do okrętów US Navy. Usprawnia to proces wdrażania innowacyjnych rozwiązań i wymiany tych elementów, które nie spełniają oczekiwań.  Coraz większe zainteresowanie wykorzystaniem bezzałogowców ma wynikać z problemów marynarki z wdrożeniem dużych załogowych okrętów, takich jak okręty przybrzeżne (Littoral Combat Ship), niszczyciele Zumwalt czy lotniskowce typu Ford.

Admirał Gilday powiedział również, że innym ważnym komponentem przyszłych grup uderzeniowych będą elastyczne oraz stabilne sieci bezprzewodowe umożliwiające połączenie bezzałogowych okrętów z resztą grupy lotniskowca. Ten nowy system łączności ma umożliwić automatyczne i płynne przełączanie się pomiędzy różnymi kanałami transmisji, na podobieństwo tego, jakie ma miejsce w smartfonach kiedy zmienia się połączenie z WiFi na mobilną transmisję danych.

Obecnie cztery lotniskowce są przygotowywane pod kątem nowego systemu komunikacji, który pozwoli na skuteczną komunikację z bezzałogowymi aparatami morskimi. Następnym krokiem będzie jego przetestowanie przez grupy uderzeniowe lotniskowców.