Oto pierwszy w historii latający lotniskowiec
Pentagon zapowiada maszynę, która nie będzie w niczym przypominała tych, które dotychczas wykorzystywano. Nie chodzi tylko o jej futurystyczny kształt, ale przede wszystkim o jej niezwykłe możliwości. Wyznaczać mają one nowe globalne standardy na miarę XXI wieku.
Armia USA potrzebuje nowego bombowca, który zastąpi wysłużone B-52 Stratofortress z lat 60. i wciąż futurystyczne B-2 Spirit. Tak naprawdę realia konfliktów zbrojnych zmieniły się w ostatnich latach, dlatego istnieje potrzeba sprostaniu tym wymaganiom.
W tym celu powstaje bombowiec B-21 Raider. Chociaż swoim wyglądem na myśl przywodzi swojego starszego brata B-2 Spirit, to jednak pod względem użytych w nim technologii to zupełnie inna bajka. Z przecieków możemy dowiedzieć się, że ta maszyna ma być wielozadaniowym pojazdem powietrznym typu wywiadowczego, obserwacyjnego i rozpoznawczego.
Najważniejszą kwestią będzie funkcja bombardowania, ale tutaj ma to się odbywać z bronią najnowszej generacji, jak: Joint Air to Surface Standoff Munition (JASSM), Joint Directed Attack Munition (JDAM) czy Long Range Stand Off, czyli swobodnie spadające bomby atomowe (B83) o mocy nawet 1,2 megatony.
B-21 Raider to latający lotniskowiec od Northrop Grumman
Nowy bombowiec będzie również latającym centrum dowodzenia i jednocześnie pierwszym podniebnym lotniskowcem. Na jego pokładzie znajdą się nie tylko rakiety, pociski czy bomby, ale również floty dronów. Maszyna będzie mogła wykryć zagrożenie i przeanalizować jego rodzaj, a następnie udać się nad cel i zrzucić rój dronów, które wykonają misję jego neutralizacji.
Pentagon zapowiedział, że chce zakupić od firmy Northrop Grumman od 100 do nawet 220 sztuk tych maszyn. Cena jednego B-21 ma wynosić co najmniej 511 milionów dolarów. Mówimy tutaj zatem o naprawdę gigantycznym projekcie, który na pewno jeszcze zwiększy przewagę Stanów Zjednoczonych nad innymi mocarstwami w kwestiach militarnych.