„Bóg wojny” przybył do Gdyni. Wzmocni naszą armię

Łącznie w Polsce jest już 66 armatohaubic K9A1, a docelowo nasze wojsko będzie miało ich 218 sztuk. To wynik umowy wykonawczej między Agencją Uzbrojenia a firmą Hanwha Defense, zapewniającą w latach 2022-2026 212 haubic oraz najnowszej umowy z 1 br. grudnia dodającej jeszcze 6 maszyn.

Jako że nowe armatohaubice K9A1 są fabrycznie nowe, muszą jeszcze przejść odpowiednie modyfikacje przed oddaniem w ręce żołnierzy. Mowa tu o zamontowaniu systemów kierowania ognia artylerii ZZKO Topaz dla współpracy z innymi armatohaubicami i wozami dowodzenia Wojska Polskiego.

W ramach najnowszej umowy o wartości 2,4 mld dolarów z 1 grudnia obok K9A1 Polska pozyska także 146 spolonizowanych armatohaubic K9PL w latach 2026-2027. Stąd w polskiej armii będzie łącznie 364 południowokoreańskich systemów artyleryjskich. Jak jest to duży krok w rozwoju naszych wojsk, jednak wielu ekspertów podkreśla, że decyzja ta niejako uderza w rodzimą produkcję armatohaubic AHS Krab, które są licencjonowaną wersją K9, produkowaną przez Hutę Stalowa Wola S.A.

Armatohaubica K9 Thunder to podstawowy samobieżny system artyleryjski Korei Południowej produkowany od 1998 roku. Posiada armatę natowskiego kalibru 155 mm, osiągającą szybkostrzelność na poziomie 6 pocisków na minutę. Po zatrzymaniu K9 potrzebuje tylko pół minuty na oddanie pierwszego strzału.

K9A1 to ulepszona wersja, która weszła do służby w 2018 roku i posiada nowy system kierowania ogniem oraz systemy noktowizyjne. Dodatkowo Koreańczycy zamontowali w nim pomocniczy system zasilania.