Chluba Putina to złom. Rosjanie oficjalnie to przyznali
Superczołg T-14 Armata był dumnie prezentowany na paradach Dnia Zwycięstwa przed samym Władimirem Putinem, tymczasem sami Rosjanie w końcu przyznali, że to kupa złomu i nie nadaje się do prowadzenia wojny w Ukrainie.
Siergiej Czemezow, szef rosyjskiej korporacji najnowszych technologii Rostec, potwierdził to, o czym po cichu mówiło się od dawna, ale nikt nie chciał tego oficjalnie ogłosić. Czołg T-14 Armata nie nadaje się do walki. Czemezow w wywiadzie dla rosyjskiego serwisu RIA Novosti szczerze przyznał, że czołg T-14 Armata jest "ogólnie drogi" i "łatwiej im kupić takie same T-90".
Czołgi T-14 miały pojawić się na Ukrainie już na samym początku wojny. Jednak ostatecznie opóźniano ten moment, ponieważ zaistniały problemy techniczne w ich masowej produkcji. Pierwszy raz dostrzeżono je na froncie dopiero w lipcu 2023 roku, czyli ponad 1,5 roku po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Długo tam nie podziałały, ponieważ Ukraińcy bardzo szybko dokonali na nie kilku ataków i Rosjanie szybko je wycofali.