Drakarys i po Rosjanach. Ukraińcy znów sięgnęli po smocze drony
Najwyraźniej dron ziejący ogniem, o którym pisaliśmy kilka dni temu, nie był jedynie ciekawostką. Kolejne filmy publikowane w mediach społecznościowych pokazują, że Ukraińcy mają ich więcej i chętnie z nich korzystają do atakowania rosyjskich pozycji.
Siły ukraińskie pochwaliły się kilka dni temu swoim nowym pomysłem na atakowanie rosyjskich pozycji, a mianowicie dronami dosłownie ziejącymi ogniem. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że pomysł był testowany od kilku miesięcy, ale dopiero teraz został faktycznie wykorzystany na froncie. W sieci pojawił się materiał filmowy z obwodu zaporoskiego, na którym uwieczniono jak nieduży bezzałogowiec wyposażony w puszkę z łatwopalną substancją spektakularnie pacyfikuje cały oddział ukrywających się w lesie rosyjskich żołnierzy.
Możemy na nim zobaczyć, jak dron dosłownie zalewa ogniem wąski kilkudziesięciometrowy pas lasu, a następnie eksploduje nad celem. Analitycy wojskowi nie mieli wątpliwości, że taki bezzałogowiec może bez problemu wypędzić z terenów zielonych oddział żołnierzy i zniszczyć ich obóz, sprzęt czy skład amunicji. Jest tym samym dużym ułatwieniem dla Sił Zbrojnych Ukrainy, który musiały wcześniej poświęcić wiele zasobów, aby zdobyć pojedynczą pozycję wroga.