Drony-kamikadze to nie wszystko. Rosjanie używają już irańskich kamizelek i hełmów... "dobra" zmiana?
Iran przez długie miesiące zaprzeczał, jakoby dostarczał rosyjskiej armii swoje wyposażenie, ale jak dowiadujemy się za sprawą najnowszych zdjęć, armia Kremla korzysta nie tylko z dronów-kamikadze Shahed-136, ale i irańskich kamizelek oraz hełmów.
Informacje o problemach z wyposażeniem rosyjskiej armii docierają do nas praktycznie od początku inwazji - słynne już tekturowe kamizelki, osłony czołgów z wytłoczek po jajkach, przeterminowane o całe lata racje żywnościowe, zacinająca się broń czy hełmy, które można zniszczyć kilkoma solidnymi kopniakami. Nie brakuje też doniesień wskazujących, że dowódcy wprost sugerowali żołnierzom, żeby sami kupili sobie wyposażenie na front - trudno chyba o lepszy komentarz do tego, jak Rosja traktuje swoją armię.
Kiedy jednak ogłasza się powszechną mobilizację, problem zaczyna być jeszcze bardziej dotkliwy, dlatego jak informowały pod koniec października służby ukraińskie, Rosja miała zdecydować się na zakup wyposażenie od Iranu. Tak, tego samego, który przez wiele miesięcy zaprzeczał, jakoby dostarczał Putinowi swoje drony-kamikadze, a później zmieniał zdanie, zapewniając jednak, że było to jeszcze przed wojną, chociaż jego amunicja krążąca zaczęła pojawiać się na ukraińskim niebie dopiero we wrześniu.