Ewakuacja czy obrona? Ukraińcy przed dylematem w Awdijiwce

Po miesiącach walki upadek ukraińskiej obrony Awdijiwki jest coraz bliższy. Ogłoszone przez ukraińską armię „wycofanie oddziałów” oznacza oddanie miasteczka i oddalenie perspektyw na jedną z najważniejszych zdobyczy wojny.

Zrównać z ziemią Awdijiwkę

Niewielki dron nagrywa potężne wybuchy, które wzniecają ogromne chmury dymu nad zniszczonym krajobrazem. To kolejny nalot Rosjan na Awdijiwkę z wykorzystaniem ich szybujących bomb FAB-500M62 UMPK. Stanowi modernizację systemu naprowadzania konwencjonalnych "głupich" bomb, która ma pozwolić na precyzyjne atakowanie nawet z odległości 65 kilometrów.

Obok nich na Awdijiwkę lecą inne kierowane bomby serii KAB, których masa sięga aż 1500 kg. Według raportów w ostatnim tygodniu dziennie na Awdijiwkę i jej pobliskie wioski/osiedla Rosjanie potrafili zrzucić nawet 40 bomb KAB.

Reklama

Jednak Rosjanie w atakach na Awdijiwkę nie wykorzystują precyzyjnych bomb UMPK i KAB do precyzyjnych uderzeń. To tylko jeden z środków zasypania Ukraińców. Zasypują bombami precyzyjnymi i "głupimi", pociskami kierowanymi czy artylerią kalibru 152 i 122 mm. Cel jest jeden - zrównać Awdijiwkę z ziemią tak, aby jedyne co z niej wystawało to ukraińscy żołnierze. Jeśli przeżyją. I ten cel faktycznie się udał, przynosząc najeźdźcom taktyczne korzyści.

Ciężki odwrót

Dmitrij Lichowoj Rzecznik Sił Obronnych "Tawria" stwierdził 15 lutego, że część ukraińskich sił broniących Awdijiwki, "manewruje w celu zajęcia dogodnych miejsc". Przy tym część pozycji miała zostać porzucona. Mowa tu o najgorszych miejscach do obrony, gdzie ryzyko otoczenia było największe.

Dostępne źródła od ukraińskich i rosyjskich wojsk sugerują, że Ukraińcy w dniach 14-15 lutego wycofali się głównie z dwóch miejsc: najbardziej wysuniętej na wschodzie pozycji obronnej przy donieckiej stacji filtracyjnej i z sieci fortyfikacji nazywanej Zenit na ukraińskich pozycjach maksymalnie wysuniętych na południe.

Wielu szczególnie obawiało się okrążenia "twierdzy" Zenit, której kocioł był prawie domknięty. Jedyne co utrzymywało Ukraińców to korytarz ok. 500 metrów. Według dostępnych informacji głównym siłom udało się uciec, co dla niektórych obserwatorów było wręcz cudem. Jednak relacje żołnierzy świadczą, że nie wszyscy mieli tyle szczęścia, a samo wycofanie było niezwykle chaotyczne. Niektórzy publicznie twierdzą, że Zenit utrzymywał się za długo.

- Grupy odjechały, jedna po drugiej. Widoczność była zerowa. To było po prostu przetrwanie. Kilometr przez pole. Artyleria wroga. Droga do Awdijiwki była zawalona trupami. [...] Ale w końcu dotarłem do celu - treść wpisu na Instagramie jednego z żołnierzy 110 Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej, który publikuje pod pseudonimem vb31415

Utrzymanie obrony, czyli dobra mina do złej gry

16 lutego Ukraińcy dalej utrzymywali swoje pozycje w Awdijiwce, szczególnie w okolicach koksowni na północnym skrawku terenów zabudowanych i na terenie bloków mieszkalnych na południowym zachodzie terenów zabudowanych. Cel wydaje się jeden - wykrwawić jak najbardziej Rosjan, którzy posuwają się dalej na zachód miasta. Oficjalnie Ukraińcy mówili nawet o utrzymaniu Awdijiwki.

- Utrzymanie Awdijiwki jest ważne, aby uniemożliwić rosyjskiej artylerii i rosyjskiemu terrorowi dalsze przemieszczanie się na zachód obwodu donieckiego. Chodzi też o zmniejszenie rosyjskich zasobów i rezerwy, o uszczuplenie rosyjskich wojsk - Dmitrij Lichowoj dla portalu RBC-Ukraina w wywiadzie z 16 lutego.

Zapewnienia o utrzymaniu miasta nie były pewnie traktowane poważnie przez samo ukraińskie dowództwo, a bardziej to tylko publiczne robienie dobrej miny do złej gry. Przewaga liczebna w żołnierzach i sprzęcie sprawia, że Rosjanie powoli, krwawo, ale konsekwentnie prą naprzód w Awdijiwce i faktycznie przejmują miasto.

Ukraińcy mogą mieć także problem z utrzymaniem tych "dogodniejszych pozycji" i obrzeży samego miasta. Część głosów z frontu mówi, że druga linia obrony jest niekompletna z dużą częścią fortyfikacji jeszcze w budowie. Według nich armia nie wykorzystała czasu na zbudowanie potrzebnej obrony np. w czasie letniej kontrofensywy 2023 roku, mimo praktycznie pewności, że Rosjanie znów uderzą na Awdijiwkę.

- Druga linia obrony, kilka kilometrów za frontem, jest nadal budowana, według prawie tuzina żołnierzy, z którymi przeprowadzono wywiady. Podczas gdy Rosja kontynuowała wzmacnianie swoich linii obronnych, nawet gdy rozpoczęła ofensywę na wielu osiach w okresie zimowym, wydaje się, że Ukraina zrobiła niewiele, aby przygotować się do długiej, wyczerpującej bitwy podczas letniej kontrofensywy. Biorąc pod uwagę obecną intensywność rosyjskich ataków na pozycje frontowe w Awdijiwce, żołnierze twierdzą, że muszą zadowolić się tym, co mają - fragment artykułu portalu Kiev Independent z 12 lutego.

Gdy obrona zaczęła pękać

Zespół analityków Frontelligence Insight zauważył, że prawdziwe problemy Ukraińców w Awdijiwce zaczęły się w drugiej połowie stycznia, gdy Rosjanie zdobyli przyczółki w dzielnicach mieszkalnych. Wejście walki na terytoria zurbanizowane częściowo zniwelowało ogromną na początku bitwy różnicę strat. Rosjanie zaczęli też rozdzielać siły armii ukraińskiej na poszczególne sektory, aby móc łatwiej się przebić. Analitycy wskazują, że zaprowadziło to m.in. do wykrycia słabszych punktów obrony.

Przy tym ogromną rolę odegrała wspomniana na samym początku przewaga ogniowa, sprowadzająca się do zrównania wszystkiego z ziemią. Nawet najbardziej doborowe oddziały i najlepiej ufortyfikowane pozycje nie zdadzą się na nic, jeśli na głowy żołnierzy spada dziennie kilkadziesiąt ton materiału wybuchowego i ci muszą bronić się przed prawdziwymi hordami wroga, sprowadzającym nowe rezerwy. Przy tym sami Ukraińcy nie dość, że są wyczerpani walką, tak nawet nie mają odpowiedniej ilości amunicji, aby dobrze się bronić. W praktyce żołnierz, który teraz broni Awdijiwki jest zmęczony i musi liczyć każdy pocisk.

Co dalej?

Potwierdzają się podejrzenia, że upadek Awdijiwki to kwestia czasu. To duże wydarzenie w kontekście całej wojny. Rosjanie prowadzą obecną ofensywę na Awdijiwkę od października 2023 roku, jednak miasto jest celem wojennym już od kwietnia 2014 roku, gdy stało się jednym z celów wojny w Donbasie. Dla Ukraińców to miejsce ma bardzo duże znaczenie militarne. Stanowi bramę do działań ofensywnych w regionie Doniecka. Kontrolując Awdijiwkę Ukraińcy mogą nękać ważne pozycje Rosjan w Doniecku i tym samym kontrolować część kluczowych szlaków zaopatrzeniowych obwodu. Sama Awdijiwka jest także swoistą bramą do ofensywy na Donieck, którego zdobycie jest jednym z celów Ukraińców od 2014. Utrata miasta oznacza de facto oddalenie tych planów i oddaje część inicjatywy w regionie Rosjanom.

Z punktu widzenia politycznego Awdijiwka jest zaś jednym z miejsc, jakie Rosja uznała za część Donieckiej Republiki Ludowej. Zdobycie tego miasta oznacza polityczne zwycięstwo Władimira Putina, które wykorzystałby w trwającej kampanii prezydenckiej w Rosji. Byłoby pokazaniem, że "Awdijiwka wraca do macierzy". Symbolika ta byłaby jeszcze większa ze względu na jej historię w rosyjsko-ukraińskim konflikcie. Ukraińcy nie chcą do tego dopuścić... choć już, de facto, nie mają jak.

Wszelkie zapewnienia o możliwym przegrupowaniu Ukraińców na dogodnych pozycjach dokoła Awdijiwki i przeprowadzenie kontrataku to myślenie życzeniowe. Zmęczenie i brak zasobów uniemożliwia taką operację. 17 lutego dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził operację opuszczenia miasta, zarządzając wycofanie z niego jednostek. Obecnie według ukraińskiego wojska wszystkie oddziały miały opuścić Awdijiwkę. Najważniejszą kwestią było przeprowadzenie pełnej ewakuacji tak, aby żołnierze nie zostali otoczeni. Wszystko, aby nie doprowadzić do większych strat. Tym samym Awdijiwka przechodzi w ręce Rosjan.

Dla nich to pyrrusowe zwycięstwo jak każde inne. Pomimo redukcji strat w styczniu ogólny szacunek proporcji strat żołnierzy rosyjskich do ukraińskich w ciągu kilku miesięcy ma wynosić ok. 7:1. Nie mówiąc o stratach w sprzęcie. Z wyliczeń analityków od początku ofensywy w październiku Rosjanie stracili w samym rejonie Awdijiwki aż 656 sztuk pojazdów, od ciężarówek po czołgi. Straty wręcz kosmiczne. Pytanie jednak ile takich Awdijiwek są jeszcze w stanie wytrzymać Rosjanie. Bowiem Ukraińcy mogą mieć z tym problem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Awdijiwka | Rosjanie | Ukraina | Ukraińcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama