F-35 dla Polski droższe od amerykańskich. Dlaczego?

F-35 podczas pokazów w bazie wojskowej Nellis w Las Vegas /Michał Adamowski /East News
Reklama

Cena samolotów F-35 przeznaczonych dla Polski jest wyższa o 12 procent od tej, którą płacą amerykańskie siły powietrze. Skąd się wzięła ta różnica?

Dziennikarz Steve Trimble z magazynu "Aviation Week" przesłał zapytanie do biura programowego F-35 31 stycznia 2020 roku. Okazało się, że samoloty pochodzące z serii produkcyjnych od 16. do 23. (Lot 16-23) będą droższe o 9,4 mln USD (36,72 mln zł) od samolotów USAF pochodzących z 14. serii produkcyjnej, która zostanie przekazana w 2022 roku.

Różnica na niekorzyść polskiego odbiorcy wynika z trzech czynników:

Po pierwsze, zamówione 31 stycznia 2020 roku 32 samoloty za łącznie 4,6 mld USD (17,97 mld zł), zostały zakupione poprzez procedurę Foreign Military Sales, w której pomiędzy producentem - spółką Lockheed Martin, a zamawiającym - Inspektoratem Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej, pośredniczy Departament Obrony USA, pobierając za każdy samolot dodatkowe 5 mln USD (19,53 mln zł) prowizji. Co stanowi, że łączny koszt to 160 mln USD (625 mln zł).

Po drugie, kolejne 4,4 mln USD (17,2 mln zł) na każdym samolocie to koszty inflacji - łącznie wyniosą 140,8 mln USD (550 mln zł). Ostatnią składową jest koszt integracja systemu wspomagania lądowania, składający się ze spadochronu hamującego w specjalnej owiewce w tylnej części kadłuba. Jest to rozwiązanie zapożyczone z F-35A, kupionych przez królewskie norweskie wojska lotnicze (Luftforsvaret). Będzie kosztować dodatkowe 61 110 USD (238,74 tys. zł) na każdy samolot, co przełoży się na łączną kwotę 1,95 mln USD (7,62 mln zł).

Po trzecie, warto nadmienić, że polskie samoloty nie będą wymagać modernizacji TR3, co czeka obecne egzemplarze należące do USAF, gdyż od początku zostaną wyposażone w oprogramowanie Block 4 z nowym komputerem pokładowym.

Reklama

Pierwsze sześć samolotów zostanie przekazanych w 2024 i pozostaną  w bazie lotniczej Luke w stanie Arizona, gdzie piloci i personel naziemny będzie przechodził szkolenie. Od 2026 rozpocznie się przenoszenie samolotów do Polski, tak aby do 2030 roku mogły zostać skompletowane obie eskadry, które trafią do dwóch baz lotniczych.

Pakiet dla Polski obejmuje także obejmuje także pakiet szkoleniowy, Zintegrowane Centrum Szkoleniowym z ośmioma symulatorami misji (Full Mission Simulator), pełne wsparcie logistyczne w ramach systemu Global Support Solution (GSS) do 2030 roku i globalny system wsparcia autonomicznej logistyki.

Zamówienie ma być zrealizowane w ramach, przyspieszonego w listopadzie 2018 roku, programu Harpia. Nowe samoloty mają uzupełnić wielozadaniowe F-16C/D Block 52+ i zastąpić w linii przestarzałe MiG-29 i Su-22. Faza analityczno-koncepcyjna programu została zainicjowana przez Inspektorat Uzbrojenia MON 23 listopada 2017 roku.

Rafał Muczyński

***Zobacz także***

MilMag
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy