F-35 dopuszczony do pełnoskalowej produkcji… po 18 latach
Pentagon oficjalnie zatwierdził możliwość przejścia myśliwca F-35 Lightning II do pełnoskalowej produkcji. To informacja może zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że samolot schodzi z linii montażowych już od 18 lat i do tej pory powstało go 1000 sztuk.
F-35 przechodzi na pełnoskalową produkcję
"To duże osiągnięcie dla programu F-35". Ta decyzja — poparta przez moich kolegów z departamentu — daje do zrozumienia służbom, partnerom programu współpracy F-35 i zagranicznym klientom, że program F-35 jest stabilny, a wszystkie wymogi ustawowe i regulacyjne zostały odpowiednio uwzględnione".
To słowa Williama LaPlante, podsekretarza Pentagonu ds. zakupów o zatwierdzeniu przejścia F-35 do pełnoskalowej produkcji, nazywanej "Milestone C". Oznacza to, że program myśliwca 5. generacji F-35 przeszedł testy Joint Simulation Environment.
Miały na celu przetestowanie wszystkich trzech wersji samolotu w szeregu realistycznych i złożonych scenariuszy, zaprojektowanych w celu odtworzenia rzeczywistych operacji. Ta informacja może szczególnie zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że od wygrania kontraktu przez Lockheed Martin minęły 23 lata, a od pierwszego wyprodukowanego samolotu - 18.
1000 wyprodukowanych F-35
Informacja o oficjalnym zatwierdzeniu pełnoskalowej produkcji F-35 wydaje się o tyle dziwna, że dwa miesiące temu Lockheed Martin ogłosił wyprodukowanie myśliwca nr 1000. Oznacza to, że wszystkie powstały w fazie "wstępnej produkcji niskoseryjnej".
Na pierwszy rzut oka może to zaskakiwać i szczególnie, ośmieszać takie kraje jak Rosja. Gdy Amerykanie tworzą 1000 myśliwców F-35 w początkowej fazie produkcji, Rosjanie ze swoim myśliwcem 5. Generacji Su-57 są w powijakach.
Co oznacza "pełnoskalowa produkcja" F-35?
Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana i przejście na pełnoskalową produkcję F-35 nie dotyka szczególnie kwestii budowy samych samolotów, przynajmniej nie tak bardzo, jak może się wydawać. De facto Lockheed Martin już wcześniej zapewniał, że na ten moment osiągnął maksymalną moc przerobową przy produkcji myśliwców F-35 na poziomie 156 maszyn na rok.
Pełnoskalowa produkcja w przypadku F-35 to bardziej urzędowy termin i formalność. Oznacza po prostu, że Pentagon deklaruje zaufanie wobec programu F-35 jako mogący dostarczać samoloty nowej generacji.
Do osiągnięcia pełnoskalowej produkcji wymagana jest pełna kontrola procesu produkcji, jego wydajności, niezawodności oraz utrzymania długoterminowości. To także sprawdzenie zdolności maszyny w warunkach kontrolowanego zagrożenia np. w symulacjach. I to właśnie ta ostatnia część hamowała oficjalne dopuszczenie F-35 do pełnoskalowej produkcji.
Dlaczego F-35 dopiero teraz może wejść na pełnoskalową produkcję?
Głównie chodzi tu o wspomniane symulacje bitewne Joint Simulation Environment (JSE), które były konieczne do formalnego zatwierdzenia fazy pełnoskalowej produkcji. W raporcie Dyrektora ds. Testów Operacyjnych i Ewaluacji JSE opisano jako cyfrową reprezentację środowisk testowych, gdzie integruje się nowoczesne typy zagrożeń, niedostępne w innych symulacjach.
Pierwotnie F-35 miał przejść testy JSE jeszcze w 2012 roku. Jednak ze względu na komplikacje rozpoczęły się one w 2018. Zakończyłyby się wcześniej, jednak okres pandemii znacząco utrudnił operacje. Ostatecznie 64 scenariusze w testach JSE dla F-35 skompletowano dopiero we wrześniu 2023 roku.
To był ostatni wymóg, aby oficjalnie po sporządzeniu odpowiednich raportów Combined Initial Operational Test and Evaluation oraz Live Fire Test and Evaluation Report, program F-35 mógł przejść do Milestone C. Jednak jak pokazują liczby produkcji, wcale nie ograniczyło to Lockheed Martin w zaopatrywaniu nie tylko USA, ale też podpisaniu umów na dostawy do wielu krajów w tym Polski.
Co pełnoskalowa produkcja zmienia w programie F-35?
Rodzi się więc pytanie: skoro F-35 osiągnął możliwy limit produkcyjny bez Milestone C, a przejście na niego nie zwiększy liczby samolotów w najbliższym czasie, to po co ten Milestone C?
Po pierwsze tylko po przejściu na pełnoskalową produkcję możliwe jest zawieranie kontraktów w ramach wieloletniego zamawiania umów przy wsparciu funduszy w modelu Economic Order Quantity. Daje to możliwość nowych i korzystniejszych kontraktów dla Lockheed Martin.
Po drugie zwiększone zostają nakłady na utrzymanie wsparcia dla operacyjności myśliwca poprzez dodatkową produkcję części zapasowych. Może powstać więcej magazynów części F-35, a te, które już istnieją, będą mogły zwiększyć intensywność prac. W efekcie podnosi to gotowość bojową myśliwca i w dłuższej perspektywie może zmniejszyć koszty operacyjności.
Przechodząc na Milestone C Lockheed Martin ma także większe zaufanie ze strony Pentagonu. To szczególnie ważne w kontekście rozwoju F-35 i opracowywaniu rozwiązań mających utrzymać samolot w gotowości na lata. W tym jednak dalej występują szczególne problemy.
Przyszłość F-35 z problemami
Samo ogłoszenie zatwierdzenia przejścia F-35 na pełnoskalową produkcję pojawiło się w dość kuriozalnym momencie. Obecnie dostawy części myśliwców do użytkowników są wstrzymane. Mowa tu o F-35, które mają być zmodernizowane do docelowej wersji Block 4, które mają znacznie większe możliwości niż wcześniejsze maszyny. Na F-35 Block 4 czeka też Polska.
Dostawy wstrzymały problemy z pakietem Technology Refresh 3 (TR-3), który obejmuje m.in. procesor o większej mocy obliczeniowej, zmodernizowane systemy walki radioelektronicznej, czy ulepszone sensory. Obecnie jednak Lockheed Martin musi uporać się ze szwankującą stabilnością oprogramowania TR-3. Dopóki tego nie zrobi, Siły Powietrzne USA nie zaakceptują żadnego kolejnego F-35 z TR-3.
Tym samym wejście Block 4 do produkcji też stoi pod znakiem zapytania. W samej informacji nt. dopuszczenia F-35 do pełnoskalowej produkcji poinformowano, że w czasie testów zalecono zaadresowanie rozwiązań względem modyfikacji Block 4. Zanim więc Lockheed Martin nie rozwiąże problemów z TR-3, może nie wykorzystać w pełni możliwości, jakie daje Milestone C.