Film dnia. Starcie drona z rosyjskim "czołgiem-żółwiem"

Rosyjski "czołg-żołw" czy "żelazny bałagan" znowu pojawił się na froncie na Ukrainie. Żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy pokazali w wymowny sposób za pomocą drona, jak kiepskie są pomysły armii Kremla.

Rosyjski "czołg-żołw" czy "żelazny bałagan" znowu pojawił się na froncie na Ukrainie. Żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy pokazali w wymowny sposób za pomocą drona, jak kiepskie są pomysły armii Kremla.
Starcie ukraińskiego drona z rosyjskim "czołgiem-żółwiem" /SZU/SBU /materiały prasowe

W kwietniu bieżącego roku, na froncie na Ukrainie pojawił się przedziwny pojazd, który szybko został ochrzczony nazwą "czołg-żółw" czy "żelazny bałagan". Rosjanie wpadli na bardzo kiepski pomysł, by chronić swoje czołgi przed dronami kamikadze żelaznymi kopułami. Na pierwszy rzut oka taki pojazd wygląda jak żółw, dlatego też często zaczęto je nazywać "czołgami-żółwiami".

Rosjanie sądzili, że tak potężna i ciężka konstrukcja pozwoli uratować drogie i cenne czołgi. Tymczasem Ukraińcy bardzo szybko udowodnili przedstawicielom armii Kremla, że ich dronów kamikadze nic nie pokona. I długo nie było trzeba czekać na potwierdzenie tych słów. W sieci zaczęły pojawiać się materiały filmowe, na których Ukraińcy chwalili się, w jak spektakularny sposób potrafią rozerwać na strzępy takie żelazne potwory.

Reklama

Rosyjski czołg-żółw rozerwany na kawałki

Na najnowszym filmie, Ukraińcy pokazali moment, kiedy natknęli się na stojący w polu rosyjski "czołg-żółw". Szybko okazało się, że Rosjanie w panice tak szybko opuścili swój pancerny pojazd, że pozostawili otwarty właz wejściowy do wieży. Ukraińcy nie mogli przegapić takiej pięknej okazji wlecenia dronem kamikadze z ładunkiem termobarycznym do wnętrza czołgu.

Eksplozja była tak potężna, że czołg-żółw" w kilka sekund rozpadł się na drobne kawałki. Po kilku takich wielkich katastrofach, sami Rosjanie przyznali, że takie maszyny to bardzo kiepski pomysł. Czołg z taką żelazną konstrukcją ma ograniczoną możliwość manewrowania w terenie, a dodatkowo załoga ma skróconą widoczność celów. Najczęściej na takie potwory przerabiane są czołgi T-72.

Ukraińskie drony polują na dziwne wynalazki Rosjan

Ciężka konstrukcja ogranicza ich prędkość i sprawia, że pojazdy dużo więcej palą, co nie jest bez znaczenia dla ich zasięgu. Bardzo często bywa, że maszyna szybko zużywa zapas paliwa i ostatecznie porzucana jest w polu, jak ten czołg w powyższego nagrania.

Przy okazji warto też przypomnieć, że rosyjski "żelazny bałagan" nie jest wcale takim nowym pomysłem. Jak pisał Daniel Górecki, historia pamięta choćby Latającego Słonia (ang. The Flying Elephant), czyli prototypowy model brytyjskiego czołgu superciężkiego, przedstawiony w okresie I wojny światowej przez inżyniera Williama Trittona, który optymistycznie wierzył, że taka konstrukcja ochroni załogę przed niemal każdym zagrożeniem. Jego budowa nie została jednak nigdy ukończona, m.in. przez zarzuty o zbyt małą mobilność, co być może powinno być dla Rosji pewną wskazówką.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: czołg | Drony | Rosjanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy