Izrael planuje rosyjsko-irańskie "oddziały". To prezent od wrogów

Siły Obronne Izraela mogą już niebawem skorzystać z niespodziewanych dostaw broni, bo w ramach operacji Strzały Północy przejęły od Hezbollahu tak wiele rosyjskich i irańskich systemów przeciwpancernych, że rozważają ich wykorzystanie w walce. A mówiąc precyzyjniej stworzenie całych wyspecjalizowanych jednostek do ich obsługi.

Siły Obronne Izraela mogą już niebawem skorzystać z niespodziewanych dostaw broni, bo w ramach operacji Strzały Północy przejęły od Hezbollahu tak wiele rosyjskich i irańskich systemów przeciwpancernych, że rozważają ich wykorzystanie w walce. A mówiąc precyzyjniej stworzenie całych wyspecjalizowanych jednostek do ich obsługi.
Hezbollah korzysta z rosyjskiej i irańskiej broni. Teraz może po nią sięgnąć także Izrael /Toshiyuki Fukushima / Yomiuri, Channel 13 /AFP

W październiku ubiegłego roku bojownicy Hamasu chwalili się tym, jak skutecznie pacyfikują izraelskie czołgi czy wozy opancerzone. Jak szybko mogliśmy się przekonać, była to zasługa rosyjskiego wyposażenia. Na opublikowanych w sieci materiałach wideo można było dostrzec m.in. ręczne wyrzutnie z przeciwpancernymi pociskami kierowanymi laserowo 9M133 Kornet, które błyskawicznie radziły sobie z izraelskimi wozami opancerzonymi Panther czy czołgami Merkawa.  

Reklama

Rosyjskie Kornety i irańskie Almasy

System Kornet, znany w NATO jako AT-14 Spriggan, jest potężną bronią przeciwpancerną, słynącą ze swoich imponujących zdolności przebijania pancerza. Dzięki zastosowaniu naprowadzania laserowego operator utrzymuje cel do momentu trafienia pocisku, co zapewnia wysoką precyzję i minimalizuje ryzyko zboczenia z toru lotu.

Sama rakieta 9M133 jest wyposażona w potężną głowicę kumulacyjną, zdolną do przebicia ponad 1200 mm pancerza, nawet w przypadku obecności pancerza reaktywnego. Rakieta osiąga maksymalny zasięg około 5,5 kilometra, a jej warianty pozwalają na zwiększenie tego zasięgu do 10 kilometrów, co sprawia, że Kornet jest wszechstronnym narzędziem zarówno w operacjach ofensywnych, jak i defensywnych.

Hamas i Hezbollah posmakują swojej broni

Co więcej, system nie ogranicza się do standardowych głowic kumulacyjnych, oferując też wariant termobaryczny przeznaczony do użycia przeciwko budynkom, fortyfikacjom i pojazdom lekko opancerzonym, poszerzając w ten sposób zastosowania taktyczne. Jego stosunkowo kompaktowa konstrukcja pozwala zaś na rozmieszczenie na przenośnych stanowiskach piechoty lub pojazdach opancerzonych, dzięki czemu można go dostosować do różnych scenariuszy bojowych.

Kornety miał do dyspozycji również Hezbollah, który dodatkowo mógł liczyć na rakiety Almas, czyli irańskie pociski ziemia-ziemia i powietrze-ziemia krótkiego zasięgu używane do ataków przeciwpancernych. Zostały one opracowane głównie do użytku w dronach bojowych, najpewniej za sprawą inżynierii wstecznej izraelskich pocisków Spike i od 2023 roku są szeroko stosowane przez wspomnianą organizację terrorystyczną. 

Wiele wskazuje jednak na to, że już niebawem sytuacja się odwróci i bojownicy Hamasu i Hezbollahu będą mieli okazję posmakować własnej broni. Doniesienia sugerują bowiem, że Izrael przejął tak imponujący arsenał tych systemów, że potrzeba było "dziesiątek ciężarówek dostawczych", by przetransportować je z Libanu. I chociaż dokładna liczba pozostaje nieujawniona, raporty wskazują, że operacja przewozowa nadal trwa. 

Izrael planuje irańsko-rosyjskie "oddziały"

Nic więc dziwnego, że plany zniszczenia tego wyposażenia z czasem zmieniły się w pomysł jej wykorzystania przeciwko wrogom i jak sugerują izraelskie źródła, Ministerstwo Obrony poważnie rozważa włączenie przechwyconych systemów do regularnej służby, tworząc wyspecjalizowane jednostki do ich obsługi.

I nie byłby to pierwszy raz, kiedy IDF skutecznie wykorzystuje zdobytą broń. Izrael włączał zdobyty sprzęt do swojego arsenału od początków istnienia kraju, a zwłaszcza po wojnie sześciodniowej w 1967 r.. Podczas tego konfliktu zdobył 820 czołgów i samobieżnych dział artyleryjskich, w tym około 350 czołgów T-54/55. Pięć lat później, podczas wojny Jom Kippur, IDF zdobyły 1500 pojazdów opancerzonych, w tym około 200 egzemplarzy T-62. Podczas wojny w Libanie w 1982 r. do zapasów Izraela dodano dodatkowe 400 radzieckich czołgów.

Wiele z tych radzieckich czołgów zostało odrestaurowanych i zmodernizowanych, a w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku zdobyte czołgi stanowiły około 20 proc. floty pancernej Sił Obronnych Izraela. Izrael zaczął je wycofywać na początku lat 80. XX wieku, a część sprzedano do krajów takich jak Urugwaj, choć niektóre pozostały w służbie do końca XXI wieku. 

Począwszy od końca lat 80. Izrael zaczął także przekształcać zdobyte radzieckie czołgi w ciężkie transportery opancerzone Achzarit, produkując około 500 takich pojazdów, a około 100 nadal pozostaje w służbie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Izrael | Hamas | Hezbollah
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy