Katastrofa rosyjskiego okrętu wojennego. Na pokładzie setki marynarzy
Rosjanie zapamiętają ten dzień jako jeden z czarniejszych w historii inwazji na Ukrainę. Kreml właśnie traci kolejny okręt wojenny, który tym razem bezpośrednio zagrażał NATO. Ukraińcy skomentowali to wydarzenie.
Duży rosyjski okręt wyspecjalizowany w neutralizacji okrętów podwodnych "Admirał Lewczenko" zapalił się na Morzu Barentsa. Wszystko wskazuje na to, że jednostki nie uda się uratować. Na pokładzie okrętu ma znajdować się kilkaset członków załogi. Trwa akcja ratunkowa, ale sytuacja jest beznadziejna. Ukraińcy postanowili skomentować to wydarzenie.
— Sprzęt wroga płonie. Tak się dzieje, gdy "supermocarstwo" otrzymuje sankcje przez inwazję na Ukrainę i nie może samodzielnie serwisować silników produkowanych w Mikołajowie. 10 lat to za mało, żeby rozwiązać ten problem. Jedna z instalacji zapaliła się. Trwa walka o przetrwanie, mamy nadzieję, że na próżno" — napisał Dmytro Pletenczuk, rzecznik Sił Morskich Sił Zbrojnych Ukrainy.